Dziś mało kto pamięta, ale w 2013 roku Żurom i Paweł Kukiz połączyli siły, by walczyć m.in. o jednomandatowe okręgi wyborcze oraz liczne zmiany dotyczące funkcjonowania sądów i całego wymiaru sprawiedliwości. Współpraca szybko się jednak zakończyła, a dziś Żurom wracając do tamtych wydarzeń nazywa Kukiza „lewym pacjentem” i „marionetką”, dodając, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Komentarz Żuroma jest oczywiście pokłosiem głosowania nad ustawą medialną, w którym były wokalista Piersi, a obecnie poseł poparł zmiany forsowane przez partię rządzącą, które w opinii wielu ekspertów uchodzą za zamach na wolność słowa i pluralizm mediów.
– Straciłem od 2013 roku sporo czasu przez tego pana i jego obietnice – pisze o Kukizie Żurom. – W 2016 roku już wiedziałem, że to „lewy pacjent” i marionetka tzw. „wentyl społeczny”. Obiecywał poprawę funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, że on i jego ugrupowanie zainteresuje się tematyką ludzi pomówionych i wesprze mnie jako założyciela akcji Stop Pomówieniom w Sejmie, że przygotujemy ustawę i nagłośnimy temat, że nie można aresztować i skazywać ludzi na podstawie tego, że ktoś coś tylko powiedział! Dużo mówił, obiecywał i nic nie robił, ba, nawet robił, ale w drugą stronę i torpedował działania ludzi takich jak ja, i odsuwał za pomocą dziwnych nowych panów od siebie.
Pawełek nawet „wykręcił” mi aferę o tzw. „taśmy Kukiza”, by pokazać publicznie, że to ja jestem ten zły, a chodziło tylko o to, by w oczach opinii publicznej zrobić mi zły wizerunek i wzbudzić wątpliwości.
Miał założyć sprawę w sądzie, straszył prokuraturą!!! Powiedziałem, by to zrobił, bo się obronie i doskonale wie, że to nie ja nagrywałem i zrobił to kto inny i to udowodnię. Odpuścił, bo nie chciał przegrać sprawy i by media podłapały temat, że udawał walkę z pomówieniami, a sam pomawiał!!!
Dziś wiadomo, co zrobił i jak się zachował (zresztą nie pierwszy raz). Mam na ciebie od dawna wy***ane i dzięki tobie jedynie brzydzę się polityką, całym tym szambem i nie interesuję się już tym, co mówią i obiecują politycy. Co parę lat pojawia się „antysystemowiec”, co chce dać rodakom nadzieję, jako ten jedyny sprawiedliwy, porywa tłumy, a z czasem to taki właśnie wychodzi Pinokio Kukiz. Tfu… – komentuje na Instagramie Żurom.
