Perry nie sądziła, że czas, jaki minął od premiery debiutanckiego albumu, minie tak szybko. – Nigdy nie przyszłoby mi to na myśl. Spałam dziewięć godzin i jadałam rzeczy, których pewnie nie powinnam jeść. Ludzie mnie budzili i mówili: `Czas wstawać, musisz znowu być gwiazdą popu!`. Myślę, że nie skończy się to do dnia, gdy umrę w 2012.
– Ta płyta [„Teenage Dream”, premiera pod koniec sierpnia – przyp. red.] prawdopodobnie pozwoli mi wybrać się na fantastyczną trasę koncertową, by dwa lata później móc znowu gdzieś wyruszyć – są już plany odnośnie konkretnych występów – zakończyła Perry.