fot. mat. pras.
W opublikowanym pod koniec roku singlu „Safari” KęKę rozprawia się z fanami, sugerującymi, że kiedy pił, tworzył lepszą muzykę. „KęKi, no dawaj o piciu” / Błagam, zamknij dupę – nawijał w kawałku radomianin. Temat „Safari” wraca w rozmowie z Winim. Szef Stoprocent przypomina sytuację, której zadzwonił do Kę i w żartach zaproponował, by artysta wrócił do picia.
– Pamiętasz, jak kiedyś zadzwoniłem do ciebie i trochę się na mnie zdenerwowałeś? Wiesz, że czasem jestem prowokujący, może za mocno. Mówię: „Kurdę KęKę, ja to bym chciał, żebyś jeszcze na miesiąc wp*****lił się w alkoholizm, nagrał chamską, pijacką płytę”. Mówiłeś do mnie: „Ty ch**u, czego ty mi życzysz, choroby”? – wspomina Wini, dodając: – Przypomniałem to sobie, słuchając singla i zastanawiałem się, którym zwierzakiem jestem ja? Chyba tą hieną.
„Zło dobrem zwyciężaj” nie zawsze działa
KęKę odpowiadając, odnosi się do nośnego hasła „zamknij dupę”. – Nawijam w tym kawałku: „Mówię to w twoim języku / Jedyna szansa, że w końcu zrozumiesz”. Zamysł mojej ostatniej płyty brzmiał „zło dobrem zwyciężaj”. Taki staram się też być w życiu. Natomiast tutaj poddając się, doszedłem do wniosku, że czasem nie da rady rozmawiać i trzeba w dosadny sposób, który też jest zły, zwrócić uwagę na pewne fakty. Trzymam się jednej zasady – nie atakuję ludzi tylko zachowania. Tego nauczyli mnie na terapii. Te zwierzęta, które były na Instagramie (hieny, szczury i świnie – przyp. red.), są przywiązane do zachowań, nie do ludzi – wyjaśnia artysta.
Zapowiadany singlem „Safari” album „Mr KęKę” ma się pojawić w drugiej połowie roku.