– Dawno nie widziałem tak silnej Amy – opowiada informator gazety „The Sun”. – Bardzo jej zależy na tym, aby przejść do historii jako światowej klasy wykonawca, a nie ktoś, kto w spektakularny sposób zrujnował swoją karierę przez narkotyki. Czeka ją długa droga, która swój początek ma właśnie w Moskwie. To rozgrzewka, i to na dodatek z niezłym zyskiem.
Z kolei rzecznik piosenkarki dodaje: – Amy przygotowuje się do koncertów w Brazylii w styczniu 2011 roku. Nie może się doczekać chwili, gdy znów stanie na scenie.