Foto: P. Tarasewicz
Sam artysta opisuje „Marmur” jako „słuchowiskową rap płytę, której bohater, enigmatycznie nazwany SZCZEŚNIAKIEM, zostaje wbrew swojej woli zameldowany w tajemniczym trójmiejskim hotelu. Na miejscu dowiaduje się, że stoi przed nim ogrom pracy, choć nikt nie mówi mu na czym ma ona polegać. Niestety jego początkowy spokój ducha zostaje roztrzaskany przez obecność złowrogiego brodacza, z którym dzielił przedział w pociągu relacji Warszawa <-> Trójmiasto”.
Wydawnictwo możecie pobrać z tej strony .