Sokół wyjaśnił, kto potrzebuje beefów i powiedział o stosunku do nich

"Mogę zrobić sobie ironiczne wstawki, a nie pastwić nad jakimś bidulką z imienia i nazwiska"


2019.02.23

opublikował:

Sokół wyjaśnił, kto potrzebuje beefów i powiedział o stosunku do nich

fot. P. Tarasewicz

Na przestrzeni trwającej ponad dwie dekady kariery Sokół miał na koncie kilka mniejszych i większych konfliktów, jak choćby ten z Peją, po którym nie ma już ani śladu. Jeśli jednak liczycie na to, że usłyszycie warszawskiego rapera przerzucającego się z kimś dissami, to będziecie rozczarowani. Goszcząc u Numera w Czwórce, szef Prosto przyznał, że nie jest zainteresowany beefami.

Myślę, że beefy są potrzebne ludziom, którzy potrzebują na siebie zwrócić uwagę i muszą udowodnić swoją wyższość nad drugą osobą. Nawet jeśli mnie ktoś drażni albo mam z niego grubą bekę, to po co ja mam tracić swój cenny czas? – powiedział Sokół. – Ja mogę zrobić sobie ironiczne wstawki, komentując zastaną rzeczywistość, bo to bardziej o to chodzi, a nie pastwić nad jakimś bidulką z imienia i nazwiska. Po co? Poza tym w późniejszym okresie wymaga to czasu, poświęcenia. Mnie to w ogóle nie bawi – dodał.

„Wojny pokoleniowe to dla mnie bzdura”

W podobnym tonie co o beefach, Sokół wypowiadał się pod koniec ubiegłego roku o starciach starszych raperów z młodszymi. Odnosząc się do zamieszania wokół tego, że Peja zaprosił na swój krążek Young Multiego i Igiego, artysta skomentował: – Wojny pokoleniowe to dla mnie bzdura. Nie jest ważne, kto ile ma lat, ale kto jest kim.

Tagi


Polecane