Smolasty nie przestaje zaskakiwać. “Masterszef” z Książulo pachnie kolejnym hitem

"Zaczynaliśmy razem nagrywać w wieku 16 lat, na mikrofonie za 300 złotych" - wspomina Smolasty.


2024.05.09

opublikował:

Smolasty nie przestaje zaskakiwać. “Masterszef” z Książulo pachnie kolejnym hitem

fot. Wojtek Koziara

Po ostatnich głośnych współpracach nie ma już wątpliwości, że Smolasty nie boi się eksperymentów i zaskakujących kroków. Tak też jest i tym razem.

Do swojego najnowszego singla Smolasty zaprosił kultowego Książula. Wynikiem współpracy jednej z najbardziej charyzmatycznych osobowości w historii polskiego internetu oraz autora największych hitów ostatnich lat jest utwór “Masterszef”. I choć Panowie znają się od lat, to na efekty ich muzycznych działań rzeczywiście trzeba było trochę poczekać. – Zaczynaliśmy razem nagrywać w wieku 16 lat, na mikrofonie za 300 złotych. Pierwsze moje kawałki i bity, jeszcze pod ksywą Smołson, wychodziły z ekipowego kanału Książula. Potem zresztą pojawiłem się na jego albumie “Zegarmistrz światła”. Poczułem, że to czas na rewanż z mojej strony – mówi Smolasty.

“Masterszef” to pełna nadziei i dobrej energii kompozycja z istnie mocarnym, automatycznie wpadającym w ucho refrenem. Uwagę zwracają także zwrotki, w których Smolasty i Książulo bazują na swoich przemyśleniach o początkach i ich drodze do sukcesu. Ten pokrzepiający lecz pozytywnie uniwersalny przekaz z pewnością ma szansę nie tylko na miano hitu nadchodzących miesięcy ale i zdecydowanie hymnu polskich osiedli.

Razem z utworem ukazał się klimatyczny obrazek do piosenki powstały na warszawskim Bródnie. Za wideo odpowiada Piotr Zajączkowski, zaś za zdjęcia – Wojtek Koziara.

Polecane