fot. mat. pras.
Osoby, które złożyły preorderowe zamówienia na album „Romantic Psycho” oprócz ubiegłotygodniowej rozgrzewki dostają także docelowe płyty. Do rąk fanów trafiła płyta opatrzona dopiskiem „Japanese Edition”, na której znalazło się 19 utworów. Trzy z nich – „LOTEGLOBY”, „CZŁOWIEKZKSIĘŻYCA” i „TBA” mają charakter bonusów. W QueShopie pozostała jeszcze część nakładu wydawnictwa, ale po jej wyczerpaniu dostępna będzie już jedynie „European Edition”. To samo wydanie, uboższe o wspomniane wyżej kawałki, trafi także do innych sklepów. Premiera wydawnictwa jest zaplanowana na najbliższy piątek. Z wiadomych przyczyn płyty będą dostępne na razie jedynie wysyłkowo.
Część fanów zastanawia się, dlaczego poszczególne edycje oznaczono mianem „japońskich” i „europejskich”. Wyjaśniamy – płyty CD w Japonii są piekielnie drogie. Na tyle drogie, że tamtejszym słuchaczom przez lata bardziej opłacało się importować je ze Stanów i z Europy, niż kupować we własnym kraju. Stąd aby rynek muzyczny w Japonii mógł się rozwijać, wydawcy wpadli na pomysł przygotowywania specjalnych dodatków z myślą o odbiorcach z Kraju Kwitnącej Wiśni. Wydania japońskie przez lata były bogatsze o bonusowe kawałki, wkładki z tekstami w języku japońskim, często miały inną szatę graficzną. Dla kolekcjonerów z całego świata wersje japońskie stały się nie lada gratką, osiągając często astronomiczne ceny na rynku wtórnym.
SPRAWDŹ TAKŻE: Na co dokładnie Quebonafide wyda milion złotych od Allegro?
Dziś podobną praktykę stosuje się przy przygotowywaniu wersji preorderowych. Artyści i wytwórnie chcąc zachęcić słuchaczy do kupowania wydawnictw bezpośrednio u nich, starają się dołożyć do wydań dostępnych w swoich sklepach coś ekstra.