foto: mat. pras.
Mac Miller zmarł wczoraj w swoim domu w kalifornijskim San Fernando Valley. Prawdopodobną przyczyną śmierci 26-letniego artysty było przedawkowanie narkotyków. Mac był inspiracją dla wielu artystów po obu stronach Atlantyku. Post Malone napisał wczoraj, że gdyby nie Miller, nie dotarłby do miejsca, w którym znajduje się obecnie. Młodego rapera wspominają także artyści z Polski.
– Byłem i jestem fanem. Mieliśmy nawet razem działać. Męczyłem go w tej sprawie od kilku lat na Snapchacie. W końcu dał się przekonać, zajarał się kawałkiem „San Escobar”, był entuzjastycznie nastawiony i dostał ode mnie paczkę bitów parę tygodni temu – napisał na Instagreamie P.A.F.F.
Quebonafide wspomina Maca Millera jako swoją największą inspirację. – Postać, bez której nie byłoby w moim życiu tego wszystkiego co jest teraz. Chciałbym żeby każdy kto tytułuje się jako fan tego co robię, zapoznał się z jego sylwetką, bo nie było dla mnie muzycznie nikogo tak ważnego. Czuję się jakby zmarła cząstka mnie, jakby zmarł mój rok młodszy mentor, jakby zmarł mój przyjaciel. Wyparowało moje ostatnie marzenie i nadzieja na nagranie kawałka albo chociaż zamienienie kilku słów z tym gościem. Nigdy nie przestałem się o to starać i z pełnym przekonaniem mówiłem, że to zrobię. Nie zrobię. Jestem kompletnie zdruzgotany – napisał raper.
Mielzky nie ma wątpliwości, że śmierć Maca Millera jest dużą stratą dla hip-hopu. – Zmiotło mnie. Jeszcze po tak dobrej płycie – napisała na Instastory Ad.M.a.. Wspomnienia pojawiły się również na stories m.in. Solara i Otsochodzi.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Mega szkoda typa… topka raperów ostatnich lat, pomyślnych wiatrów ✌ #macmiller #ripmacmiller