Przemek Ferguson jest jednym z pierwszych nabytków nowego StoproRap. Artysta pojawił się na „Mixtapie 7” DJ-a Decksa, od czasu dołączenia do wytwórni zdążył opublikować w niej dwa single, więc wkrótce możemy spodziewać się informacji o jego płycie.
Choć raper stawia dopiero pierwsze kroki w mainstreamie, wie, jak zwrócić na siebie uwagę. Jego wczorajsze zdjęcie przedstawiające potwierdzenie przelewu na kwotę 4500 złotych od wytwórni wywołało spore poruszenie w komentarzach na jego profilu na Instagramie, a przy okazji zwróciło uwagę Filipka.
– Przemek Ferguson, wyślij stówkę, bo bieda w QueQuality. Chcę mieć flexyn jak ty – zadrwił Filipek.
W odpowiedzi na story Filipka i komentarze pojawiające się na profilu Przemek Ferguson nagrał wideo, w którym mówi:
– Wrzuciłem przelew zaliczki, którą dostałem od moich pracodawców i pełno lamusów spruło się, że jak flexuję. Ja flexuję? Ja kręcę klipy za 300 złotych, oszczędzam pieniądze, żeby mamie kupić jeansy. Jestem wdzięczny całemu MyMusic, Remikowi, DJ-owi Decksowi, że wyciągnęli do mnie rękę. Dostaję przelew na 4500, gdzie wszystko idzie na teledysk, do tego jeszcze jestem wdzięczny szefowi wytwórni, że funduje buty dzieciom i nie chce nic ode mnie, a ludzie się prują, że ja flexuję. Posłuchajcie sobie swoich idoli.
I OK, Przemek Ferguson zapewnia, że „nie flexuje się” z powodu swoich zarobków. Mniejsza o to, że jednej wypowiedzi mówi o kręceniu klipów za 300 złotych i o tym, że wydaje na teledysk 4500. Inna sprawa, że ten sam „nie flexujący się” Przemek Ferguson w rozmowie ze słuchaczem na swoim profilu zapewnia, że „30 koła miał za sam podpis kontraktu” i że „nikt lepszej umowy na rynku nie dostał w tym roku” (screen poniżej).
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
