fot. mat. pras.
Diddy jest skończony – takie odczucia można mieć, obserwując reakcje sceny na opublikowane w piątek nagranie, przedstawiające brutalny atak Diddy’ego na Cassie w hotelu. 50 Cent, Bobby Shmurda czy manager Game’a i Blueface’a Wack 100 zrównali go z ziemią w mediach społecznościowych. Pod ostatnimi postami Puffa Daddy’ego na jego instagramowym profilu pojawiły się tysiące atakujących go komentarzy, z kolei pod postami jego partnerki Dany Tee roi się od wpisów, ostrzegających ją przed niebezpieczeństwem.
SPRAWDŹ TAKŻE: Zdjęcia pokazują obrażenia Cassie po tym, jak Diddy skatował ją przed laty
Wygląda na to, że ulica wydała wyrok, ale wymiar sprawiedliwości tego nie zrobi. Prokuratura Okręgowa w Los Angeles opublikowała oświadczenie, w którym informuje, że „nie jest w stanie” postawić Seanowi Combsowi zarzutów w związku z opublikowanym nagraniem.
Cassie i Diddy zawarli ugodę dzień po tym, jak kobieta pół roku temu oskarżyła go o gwałt i przemoc domową. Teraz dowiadujemy się, że prokuratura nie może postawić zarzutów raperowi, ponieważ pochodzące z 2016 r. nagranie powstało „poza osią czasu, w ramach może być ścigane przestępstwo napaści”.