foto: P. Tarasewicz
Już w marcu Pelson zapowiadał, że myśli o zakończeniu rapowej kariery. – Może to jest ostatnie spotkanie ze mną. Wybieram się w podróż, trochę inną niż muzyczna. Jestem właśnie w takim przełomowym momencie, w trakcie podejmowania decyzji. Kto wie, może to jest ostatnie spotkanie ze mną na żywo w hip-hopie – mówił Flintowi podczas „Dychy Sztosów” na antenie Hip-Hop TV. Teraz w krótkiej rozmowie z Newonce.net raper potwierdza, że prawdopodobnie nigdy więcej nie tylko nie usłyszymy go na żywo, ale także, że numer „Szacunek za klasyk” nagrany w duecie z Otsochodzi, jest ostatnim w jego karierze.
– Ten numer trochę wyrwał mnie z czeluści, bo tak naprawdę ja już od jakiegoś czasu jestem poza muzyką. Mógłbym powiedzieć, że to jest mój ostatni track, aczkolwiek jedna z płyt Molesty nazywała się „Nigdy nie mów nigdy”. Ja w tej chwili jestem już w świecie sportu i to na nim się koncentruję – mówi Newonce.net Pelson. – Mówiłem sobie, że to już koniec, ale pojawił się ten projekt, zobaczyłem, że jest w niego zaangażowanych sporo osób, że jest duży budżet na klip, że jest Janek, z którym łączy nas wiele wspólnych rzeczy. I pomyślałem, że fajnie jest zakończyć w taki sposób. Poza tym zaczynam swoją zwrotkę od wersu: „historia zatoczyła koło”. Wiesz, ja kiedyś nawet wpadłem z Vieniem na urodziny małego jeszcze Janka, daliśmy mu w prezencie płytę. A teraz on jest w Asfalt Records, ma swój lot, jest rozpoznawalny. To połączenie przez historię, która jest już za nami to fajny moment na powiedzenie sobie: dobra, już starczy – dodaje raper.
Ostatnim zrealizowanym przez Pelsona albumem jest ubiegłoroczny „Bumelant”. Jeszcze w 2014 roku mówiło się o planach płytowego powrotu Molesty. Pelson, Włodi i Vienio wypuścili zilustrowany klipem kawałek „Teraz”, ale na tym się skończyło. – Nagraliśmy kilka kawałków i były słabe – tłumaczył latem 2015 Pelson. Wiosną ubiegłego roku Vienio zdradził, że grupa się rozpadła i artyści nie mają ze sobą kontaktu.