fot. mat. pras.
Zgodnie z zapowiedzią w sieci pojawił się premierowy singiel Adele „Easy On Me”. Piosenki można już posłuchać na platformach streamingowych, na kanale YouTube artystki znajdziecie także klip. „Easy On Me” to pierwsza zapowiedź szykowanej na 12 listopada płyty „30”.
– Z pewnością nie byłam nawet blisko miejsca, w którym chciałam się znaleźć gdy zaczynałam trzy lata temu. Właściwie byłam zupełnie gdzie indziej. Polegałam na rutynie i konsekwencji w swoich działaniach, by czuć się bezpiecznie, zawsze tak robiłam. A jednak świadomie, a nawet z pełną premedytacją rzucam się w labirynt absolutnego bałaganu i wewnętrznego zamętu.
W trakcie tej drogi poznałam wiele trudnych prawd o sobie. Porzuciłam wiele warstw, ale także otoczyłam się nowymi. Odkryłam naprawdę przydatne i pełnowartościowe sposoby myślenia, którymi się kieruję i czuję, że wreszcie znalazłam swoje uczucia. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że nigdy w życiu nie czułam się tak spokojna.
I dlatego jestem wreszcie gotowa wydać ten album.
To był mój nieodłączny towarzysz przez najbardziej burzliwy czas mojego życia. Kiedy pisałam, ta płyta była mi przyjacielem, który odwiedzał mnie z butelką wina i jedzeniem by mnie pocieszyć. Moim roztropnym przyjacielem, który zawsze dawał mi najlepsze rady. Nie zapominam też o jego szalonej stronie, która mówiła „To powrót twojego Saturna, pieprz to, żyjesz tylko raz”. Był przyjacielem, który nie spał całą noc i trzymał mnie za rękę, kiedy ja, nie wiedząc czemu, nie mogłam powstrzymać płaczu. Ten motywujący przyjaciel, który nie zastanawiał się, tylko zabierał gdzieś, gdzie mówiłam, że nie chciałam iść, ale porywał mnie, żebym złapała trochę witaminy D. Przyjaciel, który zakradał się i zostawiał magazyn z maseczką na twarz i solą do kąpieli, bym czuła się kochana, ale też przypominając mi jaki mamy miesiąc i że powinnam trochę bardziej pomyśleć o sobie!
I w końcu ten przyjaciel, który nie ważne co się działo, sprawdzał co u mnie, mimo że ja nie sprawdzałam co u niego, bo byłam tak skupiona na moim własnym żalu. Od czasu gdy zaczęłam go pisać, drobiazgowo przearanżowałam swój dom i swoje serce, a on jest narratorem tej historii.
Dom jest tam, gdzie twoje serce – komentuje Adele.