– Mógł być na każdej piosence, na której by chciał. Zaproponowałem skurwielowi jakieś pięć kawałków, ale był zbyt zajęty. Miał coś do roboty z firmą Gillette. Był związany kontraktami – mówił.
Dość nieprzyjemna reakcja Big Boia zrodziła podejrzenia, że między nim a Andre istnieje jakiś konflikt. Wkrótce jednak na Twitterze pojawił się wpis wyjaśniający powyższą wypowiedź.
– Słowa dotyczące Gillete były sarkastyczne. Nie ma żadnego beefu między mną a Andre – napisał Boi.