fot. YouTube
Nowy singiel Maty wzbudził dziś masę dyskusji związanych nie tylko z domniemaną zaczepką w stronę Bedoesa, ale też sprawami na linii raper – SBM Label. Dystrybutorem singla w digitalu jest e-Muzyka, ponadto SBM nie promuje kawałka „Młody Paderewski” w mediach społecznościowych.
Czy artysta opuścił szeregi wytwórni Solara i Białasa? Niewykluczone, że tak i że jego szykowany na ten rok album „2040” ukaże się w barwach innego labelu. Nawet jeśli tak, to na ten moment nic nie wskazuje na to, by rozstanie przebiegło w nerwowej atmosferze.
„Najpierw nienawiścią karmią, potem mówią żeby kochać / W tym świecie nie ma nic za darmo, wpłacą na pieski, jak nagrasz TikToka / Jeszcze nie kalo kagato, ale wszystko ku***a się zaczyna pracą / Zacznij w końcu mówić prawdę, bo jesteś raperem i za to ci płacą / Ty ogień ja woda, tacy jak ja ciebie gaszą, SB to M, szmato, na co mi twój całus, skoro się nie ufa judaszom”? – nawija w „Młodym Paderewskim” artysta. I choć całość brzmi jak atak na Bedoesa, to jednocześnie fragment „SB to M” sugeruje, że akurat z SBM Labelem artysta nadal żyje dobrze.
Kilka godzin po publikacji singla na platformach streamingowych w sieci pojawiło się wideo do nowego singla artysty. W creditsach nie znajdziemy wzmianki o SBM Labelu, za to w końcówce możemy zobaczyć scenę, sugerującą, że raper rozpoczyna nowe życie artystyczne. W finale teledysku Mata skacze z wysokiego budynku, a następnie mamy zbliżenie na jego inne wcielenie. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.