fot. mat. pras.
Od dziś w serwisach streamingowych możecie słuchać nowego albumu Małpy zatytułowanego „Święte słowa”. Fizyczne egzemplarze docierają już do fanów, krążek trafił na sklepowe półki, a torunianin zapowiedział, że z czasem pojawi się także winyl. Przed premierą Małpa promował wydawnictwo czterema singlami, natomiast przy okazji premiery krążka w internecie pojawiła się jego rozmowa z Winim.
W trwającym ponad dwie godziny materiale kilkukrotnie wraca stosunek Małpy do polskiego rapu. Artysta nie ukrywa, że nie jest na bieżąco z tym, co dzieje się na rodzimej scenie i nie czuje potrzeby, by to zmieniać. Choć autor „Kilku numerów o czymś” prawie nie słucha rodzimego rapu, był w stanie wskazać jeden stosunkowo nowy numer, który zrobił na nim duże wrażenie.
„Nie jestem też już takim ortodoksyjnym hiphopowcem”
– Może będziesz się ze mnie śmiał, ale ostatni numer, który zrobił na mnie wielkie wrażenie, to jest kawałek Dizkreta. Dizkret reaktywował ostatnio swoje rapowanie. Nie pamiętam tytułu tego numeru („UPDATE” – przyp. red.). Na bicie Moo Latte, ze skreczami Falcona, bez refrenu, dwie zwrotki, cuty. Nie jestem też już takim ortodoksyjnym hiphopowcem, że jak słyszę cuty, to mi staje. Ale nie mam też potrzeby – jak wskazuje pierwszy numer na mojej płycie (tytułowe „Święte słowa” – przyp. red.), że musi być refren, że musi być melodyjnie i że musi być schlagwort, który zapada w pamięć. To była taka rzecz, która leciała u mnie na repeacie – przyznał raper.
Poniżej znajdziecie „UPDATE” Dizkreta.