Łona: „Rzeczywistość umyka PiS-owi i śmieje się z jego planów”

Share Tweet Na youtube’owym kanale Rzeczpospolitej pojawiła się kilkunastominutowa rozmowa


2020.04.26

opublikował:

Łona: „Rzeczywistość umyka PiS-owi i śmieje się z jego planów”

foto: Rafał Kudyba / mfk.com.pl

Na youtube’owym kanale Rzeczpospolitej pojawiła się kilkunastominutowa rozmowa Jacka Nizinkiewicza z Łoną przeprowadzona przy okazji premiery „Śpiewnika domowego”. Raper wkręca dziennikarza, opowiadając mu o breakdance’owej karierze ministra Piotra Glińskiego i początkach ich znajomości, śmieje się, że wspólnie z Webberem tytułując epkę właśnie w taki sposób przewidzieli izolację społeczną związaną z koronawirusem. W rozmowie znalazło się jednak miejsce także na poważniejsze wątki – m.in. sytuację koncertową w Polsce. W żadnym z ogłoszonych dotychczas czterech etapów „odmrażania gospodarki” nie ma miejsca na przywrócenie koncertów. Choć artyści poprzesuwali swoje występy na lato i jesień, coraz głośniej mówi się o tym, że wówczas także się one nie odbędą. Podczas instagramowego Q&A w piątek Paluch przyznał, że ma nadzieję, że uda mu się wyjść na scenę przed końcem roku.

Jak na kolejne etapy „odmrażania” patrzy Łona?

Premier Mateusz Morawiecki, złotousty skądinąd, mówi bardzo różne rzeczy. Nie traktowałbym śmiertelnie poważnie jego zapowiedzi drugiego, trzeciego czy czwartego etapu, bo to się jutro może zmienić. Nie od niego przecież zależy decyzja. Mam na myśli i Jarosława Kaczyńskiego, który tak naprawdę podejmuje te wszystkie decyzje, i rzeczywistość, która zdaje się umykać PiS-owi i śmieje się z jego planów. Co z drugim, trzecim i czwartym etapem? Zobaczymy, gdzie obudzimy się jutro, za tydzień, za miesiąc. Planowanie teraz czegokolwiek jest przejawem straszliwej arogancji. Nic nie wiemy. Jak długo to potrwa, jakie krótko i długofalowe skutki przyniesie. Pozostaje tylko adaptować się do tej sytuacji i to również sugerowałbym premierowi Mateuszowi Morawieckiemu – komentuje raper.

Minister Piotr Gliński deklaruje, że łączna pomoc dla instytucji kultury w różnej formie może wynieść nawet 4 mld złotych. Realnie to jednak znacznie mniej – zaledwie 20 mln, o czym w wywiadzie dla Polska The Times mówił pisarz Zygmunt Miłoszewski. Czy Łona zamierza zabiegać o wsparcie finansowe z ministerstwa kultury?

Gdybyśmy występowali po pieniądze z ministerstwa, to byłaby naprawdę gruba przesada. Jesteśmy od zawsze w tej strefie rynkowej i bardzo stronimy od publicznych pieniędzy. Ale jest mnóstwo osób, które znalazły się w fatalnej sytuacji. Mam na myśli aktorów teatrów, którzy mają niziuteńką pensję i dodatki za każdy spektakl. Teraz jak nie grają spektakli, to są w fatalnej sytuacji. Cała strefa kultury, która jest wspomagana przez publiczne pieniądze, wymaga teraz dużej pomocy i minister Gliński absolutnie nie powinien szczędzić pieniędzy na ten cel – ocenia artysta.

Jacek Nizinkiewicz przypomina, że rząd i PiS dążą do tego, by 10 maja odbyły się wybory. Czy Łona zamierza w nich uczestniczyć?

Nie za bardzo wiem, jak do tego podchodzić. Nie traktuję tego śmiertelnie poważnie, bo po pierwsze nie za bardzo wierzę, że PiS chce zrobić wybory korespondencyjne 10 maja. Cały czas nie wierzę w to do końca. Wydaje mi się to jakaś bardzo wyrafinowana gra ze strony Jarosława Kaczyńskiego. A po drugie – trudno to nazwać pójściem na wybory. Ewentualnie to wybory przyjdą do nas. I to wybory w wielkim cudzysłowie, takie, które z pewnością nie spełniają tych wszystkich pięciu przymiotników (wybory powinny być powszechne, tajne równe, bezpośrednie i proporcjonalne – przyp. red.), które nie były poprzedzone kampanią – komentuje Łona, przypominając, że choć nie ogłoszono stanu wyjątkowego, to de facto mamy go obecnie w Polsce. – Tu się nic nie zgadza. I naprawdę trudno zająć jakieś konstruktywne stanowisko wobec tych wyborów. Nie wiem, czy należy je zbojkotować, czy nie, bo mam wielki kłopot z tym, czy patrzeć na nie jak na wybory – dodaje szczecinianin.

Polecane