Tym razem wkład w nowy album Kruka będzie miał między innymi Marcin Kindla, który ma na swoim koncie współpracę z czołówką polskich artystów (Stachursky, Piotr Kupicha, Andrzej Rybiński, Ewa Farna). „Praca z Marcinem Kindlą i Michałem Kuczerą to prawdziwa przyjemność – podsumowuje Piotr Brzychcy, gitarzysta Kruka – jeden jest specjalistą od modernizacji tego co przestarzałe i trącające myszką, a drugi to prawdziwy profesor zorientowany na klasykę w dobrym stylu. Od pierwszych wspólnych działań nad tym trzecim krążkiem znaleźliśmy wspólny język, który pozwala na milowe kroki do przodu, a to daje nam wszystkim niesamowitą radość i poczucie satysfakcji.”
Piotr zdradza także kulisy pracy w studio: „To niesamowity komfort pracować już teraz w studiu nad płytą, która ma ukazać się dopiero późną jesienią. Pracujemy nad każdym szczegółem i nie zamykamy się w formy, które ustaliliśmy sobie na początku. Liczy się tak naprawdę dobry fundament, czyli ciekawa linia wokalna, albo chwytliwy riff gitarowy, czy nawet wyrywający z butów groove sekcji. Atmosferę podsyca fakt, że tak naprawdę nie wiemy jakie będą finalne wersje poszczególnych utworów”.
Muzycy jednak nie zamknęli się w studio na dobre: „Z uwagi na te wszystkie działania w studiu, wycofaliśmy się z życia koncertowego. Wszystko po to żeby nie tracić energii na ogrywanie starego materiału i ciągłe podróże. Nie możemy jednak wykastrować się całkowicie, dlatego z ogromną przyjemnością zagramy przed Thin Lizzy w Dolinie Charlotty 10 sierpnia (śmiech). Mamy w pamięci nasz poprzedni koncert u boku Thin Lizzy, który zagraliśmy w 2008 roku, a to sprawia, że najchętniej już byśmy tam jechali. Oczywiście samo miejsce też niezwykle nas przyciąga. Imprezy, które mają tam miejsce są absolutnie nieobliczalne i aż strach pomyśleć co będzie tym razem”.