Kościół nie będzie tęsknił za Dawidem Podsiadło?

"Im mniej byle jakich katolików, tym lepiej".


2022.10.26

opublikował:

Kościół nie będzie tęsknił za Dawidem Podsiadło?

fot. Karol Makurat / @tarakum_photography

Złożona w podcaście WojewódzkiKędzierski deklaracja Dawida Podsiadło o chęci dokonania aktu apostazji, wywołała prawdziwą burzę. Trudno się zresztą dziwić, kwestie religijne od zawsze są jednymi z najbardziej rozpalających opinię publiczną.

Udało mi się zdobyć ten akt chrztu i teraz jak będę w rodzinnych stronach i wygospodaruję czas na to, to poprosiłbym o tę apostazję. Nie chcę zaburzać statystyk i korzystać z przywilejów organizacji, z którą niewiele mnie łączy. (…) Mam problem z instytucją, a nie z wiarą. Wszyscy widzimy kolejne mnożące się przypadki pedofilii, wtrącanie się w sprawy polityczne, światopoglądowe. Nie piętnuję wiary, tylko hipokryzję. „Post” był reakcją na głęboko umoralniające, właśnie w kontekście wartości i wiary, postawy prezentowane przez różne osoby, które na co dzień same mają spore braki w moralności – powiedział Kubie Wojewódzkiemu i Michałowi Figurskiemu muzyk.

Do deklaracji Dawida w mediach społecznościowych odniósł się ks. Daniel Wachowiak z Archidiecezji Poznańskiej. I choć jego komentarz trudno traktować jako oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego, warto się z nim zapoznać, ponieważ duchowny odnosi się nie tylko do zapowiedzi artysty, ale też do kondycji Kościoła w Polsce.

Jestem pewien, że mam więcej pretensji do ludzi Kościoła Katolickiego, niż Dawid Podsiadło. Też więcej goryczy i argumentów przeciw ludziom KK. Nie oceniam go, ale oceniam rozgłos jego apostazji. Moda na bezrozumne traktowanie swojego chrztu. Kocham Kościół. Ślepym na zło w KK nie zamierzam być – napisał, po czym negował argument, jakoby to chrzest był „bezrozumny”, a apostazja świadoma: Bezrozumne było uczenie się języka, obywatelstwo, narodowość, chodzenie do szkoły, posiadanie takich, a nie innych krewnych. Bezrozumne stosowanie infantylnych argumentów mających zanegować chrzest dzieci. Argumentów obalanych setki razy.

Już jako nastolatek widziałem obłudę katolików, podły antyklerykalizm, religijność na pokaz, wiarę od święta. Nie znosiłem tego. Modliłem się o oczyszczenie Kościoła. I dzieje się. Ludzie odpadają. Dobrze. Póki co, czynią to z jadem. Głupie to, ale idziemy w dobrym kierunku.

Im mniej byle jakich katolików, tym lepiej. Skończą się I Komunie bez wiary w Chrystusa, śluby na pokaz i chrzty dla rodzinnej imprezy. Skończą się też fałszywe powołania kapłańskie. Za kilka dekad będziemy mieć znów Kościół, w którym są ludzie świadomi piękna swej wiary w Boga – pisze Wachowiak.

Polecane

Share This