Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Do tej pory KęKę dbał o to, by jego kolejne albumy ukazywały się w odstępach wynoszących mniej więcej półtora roku. Od premiery ostatniego krążka „Siara” minęło niespełna osiem miesięcy, więc do zachowania dotychczasowego trybu raper ma jeszcze parę miesięcy, ale póki co nie mamy dobrych wieści dla fanów – artysta nie ukrywa, że kolejny album jest póki co czystą kartą. Zapytany o to, czy ma już jakiś zarys krążka, radomianin odparł:
– Nie. Nie mam zarysu. Kawałków. Pomysłu. Weny ani planów. Od stycznia nie mogę napisać nic (za wyjątkiem paru featów na zadany temat). Próbowałem, ale nie idzie. Także póki co tak to wygląda. Zobaczmy, co życie da.
Artysta przeszedł niedawno COVID-19 i jak przyznaje, nie było to najprzyjemniejsze uczucie, jakiego doświadczył.
– Właśnie przechorowałem wiadomo co i bywało lepiej. Obecnie nie ma już tragedii, ale powrót do pełnych sił pewnie trochę potrwa – przyznał, dodając, że dzięki chorobie udało mu się schudnąć.
Jeden ze słuchaczy poprosił artystę o przywołanie najstarszego wspomnienia, jakie jest w stanie skojarzyć.
– Pamiętam, jak dziadek dał mi miętusa. Dziadek zmarł, jak miałem 2,5 roku. Nie wiem więc, czy to możliwe, aby pamiętać coś z tak wczesnego dzieciństwa, no ale mam to w głowie. A tak to z przedszkola już dużo pamiętam – skomentował artysta.