fot. mat. pras.
Przypomnijmy, że DMX nadal przebywa w szpitalu po tym, jak trafił tam w nocy z piątku na sobotę w wyniku przedawkowania narkotyków. Raper miał zawał, po którym wylądował na oddziale intensywnej terapii. Kilkanaście godzin temu media przekazywały dwie wersje wydarzeń – jedno ze źródeł, na które się powoływano, mówiło o „pewnej aktywności mózgu”, drugie o „stanie wegetatywnym” DMX-a i o tym, że raper może nie przeżyć. Najświeższe wieści napawają optymizmem – prawnik rapera przekazał, że jego klient oddycha już samodzielnie, co wcale nie oznacza, że jest w dobrym stanie.
– Trafił do szpitala w wyniku ataku serca. Został odłączony od aparatury podtrzymującej życie i oddycha już samodzielnie – poinformował w rozmowie z PIX11 News Murray Richman. – Ale jesteśmy zaniepokojeni. Skłamałbym mówiąc, że nie jestem zmartwiony jego stanem – dodał.
W 2019 roku raper zgłosił się do kliniki odwykowej, deklarując, że chce skończyć z używkami dla dobra swojej rodziny i własnego. Niestety, nałóg okazał się silniejszy od niego.
Podczas niedzielnych Q&A na Instagramie KęKę, jeden z fanów rapera, zapytał go o sytuację DMX. Autor „Siary”, który niedawno pochwalił się, że już sześć lat żyje w trzeźwości napisał:
– Uzależnienie to przejeb*ana sprawa. Łatwo wejść, trudno wyjść. Obu wszystko się dobrze skończyło.