fot. mat. pras.
Justin Timberlake zmaga się z boreliozą – szczere wyznanie artysty
Justin Timberlake wyznał, że od pewnego czasu zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W emocjonalnym wpisie artysta zdradził, że zdiagnozowano u niego boreliozę – chorobę, która wywiera ogromny wpływ zarówno na kondycję fizyczną, jak i psychiczną.
„Nie mówię tego, żebyście mi współczuli – ale żeby rzucić trochę światła na to, z czym zmagam się za kulisami” – napisał muzyk.
Borelioza zmienia codzienność Timberlake’a: „Ból, zmęczenie, niezrozumienie”
Timberlake podkreślił, że życie z boreliozą to nieustanna walka z bólem nerwów, wyczerpaniem i stanami ogólnego osłabienia. Początkowo nie rozumiał, dlaczego jego ciało tak reaguje.
„Kiedy po raz pierwszy usłyszałem diagnozę, byłem zszokowany. Ale przynajmniej zrozumiałem, dlaczego stoję na scenie z ogromnym bólem albo czuję się niesamowicie zmęczony” – tłumaczy artysta.
Nie poddał się chorobie: „Radość z grania jest większa niż stres”
Pomimo trudności, Timberlake postanowił nie rezygnować z koncertów. Jak wyznał, stanął przed trudnym wyborem – przerwać trasę czy kontynuować mimo przeciwności.
„Zdecydowałem, że radość, jaką daje mi granie, znacznie przewyższa chwilowy stres, jaki odczuwało moje ciało” – dodał. Fani z całego świata docenili jego determinację i szczerość.
Wsparcie od fanów i branży muzycznej
Po publikacji jego wyznania w sieci pojawiły się tysiące komentarzy wspierających artystę. Wielu internautów dzieli się własnymi doświadczeniami z boreliozą lub opowiada o bliskich, którzy się z nią mierzyli. Słowa otuchy płyną także od znanych kolegów z branży, którzy chwalą Timberlake’a za odwagę i szczerość.