Widzowie TVN oglądają obecnie 15. sezon „Mam talent!”. Przed nami finałowy odcinek, który zaplanowano na najbliższą sobotę. Wraz z rozpoczęciem bieżącej serii poznaliśmy nowy skład jury. Do zajmującej to stanowisko od początku Agnieszki Chylińskiej dołączyli Marcin Prokop, który wcześniej był prowadzącym, a także Julia Wieniawa. Ten ostatni ruch producentów z jakiegoś powodu wywołał sporo emocji, zmuszając nawet Roberta Kozyrę do wypowiedzenia się na temat Julii.
– Jestem zdumiony decyzją TVN, by lubianą i utalentowaną aktorkę Małgorzatę Foremniak zastąpić drętwą pseudoaktorką i udającą piosenkarkę, niezdolną Julią Wieniawą. W jej próbach aktorskich i wokalnych nie ma żadnego progresu, a ma oceniać innych, utalentowanych ludzi, którzy w dobrej wierze przychodzą do największego talent show w Polsce, wierząc, że będzie ono ich przepustką do show-biznesu. Gdyby w Hollywood przedkładano lajki nad prawdziwy talent, zamiast Meryl Streep, Jennifer Lawrence czy Julii Roberts główne role grałaby Kim Kardashian z siostrami – ocenił latem ubiegłego roku Kozyra.
Julia skomentowała jego słowa w rozmowie „trójkącie” – podcaście Gabi Drzewieckiej i Agnieszki Woźniak-Starak.
– Wychodzi informacja na temat tego, że będę jurorem. 50 artykułów o tym, jaka będę beznadziejna, jak się do tego nie nadaję. Jakiś gościu, który kiedyś też był jurorem w „Mam Talent” nieznający mnie, nigdy nie zamienił ze mną słowa, już opiniuje mój występ, mówiąc, że się nie nadaję, że jestem pseudoaktorką, pseudopiosenkarką – powiedziała.
SPRAWDŹ TAKŻE: A$AP Rocky udostępnił nowe zdjęcia Rihanny i ich dzieci
Teraz wokalistka i aktorka opowiedziała o tym, jak wyglądała jej droga do „Mam talent!”.
– To był nietypowy casting. Najpierw zadzwoniła do mnie szefowa TVN i powiedziała, że ma dla mnie propozycję. Ale dodała, że muszę spełnić jedno kryterium – musi polubić mnie Agnieszka Chylińska. I rzeczywiście ten „casting” odbył się tak, że pojechałyśmy na śniadanie. Miałyśmy po prostu się poznać, porozmawiać, coś sobie zjeść. Byłam trochę przerażona. Myślałam: „kurczę, jesteśmy z zupełnie innych światów, robimy inną muzykę”. Zastanawiałam się więc, jak do niej dotrzeć. Ale nie było trudno. Od razu przyjęła mnie z otwartymi ramionami i potraktowała po partnersku. Powiedziała, że cieszy się, że będę w „Mam talent!” i uważa, że to totalnie miejsce dla mnie – zdradziła w wywiadzie dla „Vivy” Julia.