Ostatnie lata to seria trudnych zdrowotnych przejść i Jessie J. Wykryty u niej zespół Meniere’a mógł doprowadzić do całkowitej utraty słuchu u wokalistki, w 2021 r. gwiazda straciła ciążę (w 2023 r. udało jej się szczęśliwie urodzić dziecko), w tym roku przeszła operację usunięcia piersi, która miała pozwolić jej na dobre przezwyciężyć problemy zdrowotne. Niestety, w związku z wykryciem w jej płucach płynu wokalistka musiała ponownie trafić do szpitala.
– Jak spędziłam ostatnie 24 godziny… 6 tygodni po operacji i wróciłam na tę samą salę, w której leżałam po operacji. Nie spodziewałam się i nie planowałam tego. Miałam i nadal mam objawy, które wskazywały na zakrzep krwi w płucach. Dzięki Bogu, okazało się, że to nie to. Przeprowadzono wiele badań, które wykazały infekcję (nadal nie wiem jaką) i trochę płynu w płucach – poinformowała w weekend fanów.
Wokalistka ma problemy z oddychaniem, ale mimo to postanowiła wypisać się ze szpitala i leczyć ambulatoryjnie.
Artystka poza opisaniem bieżącej sytuacji wyznała również, jak dużym obciążeniem była dla niej rekonwalescencja po niedawnej operacji.
– Powrót do zdrowia fizycznego nie jest szybki ani łatwy, a psychicznie był to dla mnie najtrudniejszy czas, zwłaszcza, że jestem mamą małego dziecka i nie mogę być taką matką, jaką zwykle jestem. Konieczność zmiany planów zawodowych na ten rok była frustrująca, po tym jak tak ciężko pracowałam, żeby dojść do tego miejsca i byłam podekscytowana, że mogę to wszystko zrobić. Ale takie jest życie, wiem to – skomentowała.