foto: mat. pras.
Kiedy w 2015 roku Jay-Z kupił za 56 milionów platformę streamingową Tidal, chciał poważnie konkurować ze Spotify. Raper zaprosił na konferencję prasową m.in. Madonnę, Alicię Keys, Nicki Minaj, Jacka White’a czy Kanyego Westa, przedstawiając ich jako współwłaścicieli serwisu i zapowiadając, że wspólnie m.in. z nimi będzie publikował na swojej nowej platformie ekskluzywny kontent. Początkowo Tidal faktycznie otrzymywał wydawnictwa na wyłączność lub czasową, tak było choćby z płytami samego Jaya-Z, a także Rihanny, Lil Wayne’a czy Kanyego Westa, finalnie jednak te materiały zaczęły pojawiać się także u konkurencji.
Po pięciu latach Tidal nie tylko nie jest w stanie złamać hegemonii Spotify, ale musi uznawać także wyższość Apple Music. Wygląda na to, że Jay-Z rozważa sprzedaż serwisu. Jest już nawet potencjalny kupiec – CEO Square, firmy zajmującej płatnościami online. Taką informację do publicznej wiadomości podaje Bloomberg. Atmosferę podsyca fakt, że szefowie Square oraz Twittera byli w tym roku widziani z Jayem-Z i Beyonce w Nowym Jorku i na Hawajach. Czy to oznacza, że coś jest na rzeczy?
