– Ludzie czekający na nasz materiał mogli odnieść wrażenie, że nie zależy nam na jego nagraniu. Nic bardziej mylnego – tłumaczą przerwę w nagraniach muzycy. – Jesteśmy strasznie krytyczni w stosunku do tego co robimy i chcieliśmy dać ludziom do ręki materiał, z którego jesteśmy zadowoleni. Zapytajcie realizatorów, z którymi pracowaliśmy. Mieli nas dosyć [śmiech]. Nie wspominaliśmy o tym wcześniej, ale pierwsza wersja płyty z 2007 roku, łącznie z naszym czasem i pieniędzmi, trafiła do kosza, bo nie byliśmy zadowoleni z efektu końcowego. To wszystko razem spowodowało, że wydanie płyty rozciągnęło się w czasie.
Jak w takim razie zmienił się zespół w ciągu tych kilku lat? – Na pewno nasza muzyka dojrzała, stała się bardziej spójna, nie czujemy potrzeby wrzucania stu riffów do numeru, zależało nam aby każdy z utworów opowiadał jakąś muzyczną historię. Kwiecia już nie tylko krzyczy, ale przede wszystkim śpiewa. Myślę, choć zabrzmieć to dziwnie, że ta przerwa dobrze nam zrobiła. Przede wszystkim In a House of Brick to teraz zespół, który mówi własnym głosem i wie co chce powiedzieć.
Sesja nagraniowa płyty miała miejsce w Vintage Records Studio w Opalenicy, a za realizację materiału odpowiadają Szymon Swoboda i Saimon Galus. Brzmienie nowych grający na bębnach Krzysztof „Borsook” Cedro opisuje tak: – Przez te lata udało nam się odnaleźć sound, który jest po prostu „nasz”, a to powoduje, że nie da się nas tak łatwo zaszufladkować. W muzyce In a House Of Brick Usłyszysz rocka, może bluesa, może hardcore, a może jeszcze brzmienia alternatywne, ale wiesz, że to jesteśmy my!
Album został w całości sfinansowany i wydany przez muzyków. Dlaczego zdecydowali się na tak odważny krok? – To dość długi i dość złożony temat. W skrócie: pomyśleliśmy, że skoro nasz rynek muzyczny woli lecieć na emerytach niż inwestować w młodzież, a wytwórnie nie za wiele oferują kapelom spoza mainstreamu, to powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce i tylko od nas będzie zależało co się z nami stanie – mówi Kwieciński. – Oczywiście wiąże się to z tym, że musisz poświęcić cały swój czas i pieniądze na działania związane z kapelą, ale to daje ci też w pewnym sensie niezależność, której my akurat potrzebujemy. Poza tym, jeśli coś nie wyjdzie wtedy wiesz, że pretensje możesz mieć tylko do siebie – dodaje.
„Out of Hand” można zamawiać za pośrednictwem oficjalnego sklepu zespołu (http://inahouseofbrick.8merch.com/). Pierwszym singlem promującym album jest „Bitter Cup”, dostępny do odsłuchu pod adresem: http://soundcloud.com/in-a-house-of-brick/bitter-cup
Tracklista:
1.Bitter cup
2.She
3.Poison
4.Pigs Might Fly
5.Cobain`s dead
6.Believe
7.All against All
8.Little rushia
9.Reborn
10.Rebel Yell (Billy Idol)
11.Thai Message