Andrew Johnston zachwycił jurorów swoim występem w brytyjskiej edycji „Mam talent” w 2008 roku. 13-letni wtedy chłopak, wykonał utwór „Pie Jesu” z „Requiem” Andrew Lloyda Webbera czym zachwycił jury. Był nawet typowany na zwycięzcę tamtej edycji programu. W półfinale Andrew zaśpiewał „Tears in Heaven” Erica Claptona, dzięki czemu zdobył największą ilość głosów publiczności. Ostatecznie nie wygrał konkursu, ale podpisał kontrakt z wytwórnią Syco Music, należącą do Simona Cowella. W 2013 roku Johnston zaczął też studiować w Royal Northern College of Music.
Ostatecznie kariera Andrew nie rozwinęła się tak jak przewidywali to jurorzy „Mam talent”. Chłopak zaczął popadać w konflikty z prawem. Obecnie oskarżany jest o dwa gwałty. Miało do nich dojść w listopadzie 2019 roku. Co więcej wokalista będzie sądzony także za przestępstwa seksualne, których miał się dopuścić w marcu 2020 roku. Pierwsza rozprawa w sprawie miała się odbyć 10 sierpnia ale Andrew nie stawił się w sądzie. Do kolejnej ma dojść 7 września. Co ciekawe, Johnston, którzy podejrzewany jest o różne przestępstwa seksualne, został zwolniony z aresztu za kaucją.
