Filipek szukał restauracji, która nakarmi go w zamian za promocję. Nie przewidział, na jaki hejt się wystawi

Raper dowiedział się o sobie m.in., że jest "żebrzącym chłoptasiem".


2023.06.27

opublikował:

Filipek szukał restauracji, która nakarmi go w zamian za promocję. Nie przewidział, na jaki hejt się wystawi

Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL

Znani ludzie korzystają ze swojej popularności, wchodząc we współprace barterowe, dzięki czemu mogą np. korzystać z usług, płacąc za nie reklamą na swoich profilach. Filipek uznał, że skoro jedzie w czwartek do Gdyni na Open’era, to spróbuje „załatwić” sobie obiad w zamian za promocję.

– Jako, ze cisnę na jeden dzień na Opener, w czwartek, chciałbym zapytać która trójmiejska knajpa, w zamian za storkę, chciałaby napchać brzuch temu przystojniakowi? – napisał na Twitterze, publikując swoje zdjęcie.

Raper nie spodziewał się tego, co czeka go w komentarzach. Jeden z użytkowników wkleił mu screen informujący, że żebractwo w miejscu publicznym jest karane, inny stwierdził, że „gdyby raper zap***ała komunikacją zbiorową, a nie samochodem w leasingu”, to byłoby go stać na obiad, a przy okazji nazwał go „żebrzącym chłoptasiem”. Raperowi wytknięto także, że na zdjęciu nie ma żadnego przystojniaka, tylko jakiś „wieśniak”. „A bileciki na Open’era też zdobyczne, czy też „storkę” zrobiłeś? K***a, pokolenie nierobów” – utyskuje ktoś inny.

Podobnych komentarzy jest mnóstwo. Filipek napisał, że „przecież tylko żartował”, ale po takiej fali trudno, żeby pisał inaczej.

Ja pi*****lę. Człowiek chciał wypromować jakaś restauracje, bo ma zasięgi i rozpoznawalność, jest znany, przy okazji mógł zjeść porządnie przed Openerem, a banda starych twitterowych frustratów się sp***a. Żenada… wyp****am na TikToka – stwierdził finalnie.

Tagi


Polecane