Dziarma: „’Branża’ długo nie była chętna otwierać przede mną drzwi”

"Na kilku rozmowach zapytano mnie: 'Jaką artystką chcesz być? Porównaj się do kogoś'".


2021.05.02

opublikował:

Dziarma: „’Branża’ długo nie była chętna otwierać przede mną drzwi”

fot. P. Tarasewicz

Po wydaniu w 2019 roku bardzo dobrze przyjętej epki „V” Dziarma szykuje się do wydania pierwszego w karierze albumu. Kiedy możemy się go spodziewać, tego póki co niestety nie wiemy. W lutym poznaliśmy za to pierwszy singiel zatytułowany „Czarny bez”.

“Noszę Gore-Tex, bo nie przepuszcza ich łez (…)” – raperka bezpruderyjnie i dowcipnie komentuje i kontruje doświadczenia z damsko-męskich relacji, rozwijając niepokorny obraz, który od początku towarzyszy jej twórczości. Dziarma to odporna na wszelkie konwenanse raperka, która nie stroni od ostrego języka i równie ostrych kreacji. Od początku swojej drogi na scenie rapowej Dziarma podkreśla nieposkromioną pruderią czy wstydem świadomą seksualność i seksualną niezależność. Jako współczesna młoda kobieta w sprawny sposób wychodzi poza przesycone szowinizmem klisze współczesnej popkultury, prezentując siebie jako podmiot, nie przedmiot. Nagość? Wtedy kiedy ona sobie tego życzy. Seks? Tylko na jej zasadach.

Artystka nieprzypadkowo na otwarcie opowieści o swoim debiutanckim albumie zrealizowała teledysk, w którym tak jak w sytuacjach i relacjach – stawia siebie w centrum. Bo każda kobieta powinna być sama dla siebie ikoną. Talentu, urody, niezależności i seksualności. Dziarma chce przypomnieć wszystkim kobietom, że to, o co powinny dbać najbardziej, w każdej sytuacji, to poczucie własnej wartości.

Sprawdź także: Nowy singiel Ekipy z obłędnym wynikiem

Wygląda na to, że kariera Agaty Dziarmagowskiej na dobre nabrała rozpędu i wkrótce faktycznie doczekamy się jej płyty. W ostatnich latach nie brakowało momentów, w których mimo sympatii do Dziarmy, zaczynaliśmy wątpić, że uda się jej zrealizować cele. Zanim wokalistka i raperka związała się z 2020, nagrywała pod skrzydłami Warnera. Już wtedy w wywiadach mówiła o planach nagrania płyty, ale ostatecznie dostaliśmy jedynie kilka singli publikowanych na przestrzeni aż czterech lat.

W przeprowadzonej dla polskiego „Vogue’a”v rozmowie z Julią Właszczuk Dziarma przyznaje, że początki były ciężkie, ponieważ wytwórnie wątpiły w jej potencjał.

Koledzy po fachu i ludzie, z którymi współpracuję, są wspierający, ale szeroko pojęta „branża” długo nie była chętna otwierać przede mną drzwi. Przez lata słyszałam, że „kobiecy rap się nie sprzeda”. Na kilku rozmowach zapytano mnie: „Jaką artystką chcesz być? Porównaj się do kogoś”. A ja odpowiadałam, że chcę być jak Agata „Dziarma” Dziarmagowska. W pewnym momencie musiałam zadać sobie pytanie, czy mam dość siły, żeby walczyć dalej. Postanowiłam nie iść na ustępstwa. Dziś branża zaczyna się w końcu zmieniać. Jestem w wytwórni, która mi ufa i pozostawia wolną rękę do działania – powiedziała Agata.

Polecane