fot. Michael Lavine
Potęga Diddy’ego rozpada się na naszych oczach. Raper, producent i wydawca, który przez lata dorobił się statusu jednej z najważniejszych osób w branży, kończy jako przemocowiec, znęcający się nad swoją partnerką.
Dzień po tym, jak pół roku temu Cassie pozwała go za wielokrotne bicie, którego Diddy miał się dopuszczać w trakcie trwającego ponad dekadę związku, prawnicy rapera zawarli z nią umowę, na mocy której Cassie wycofała roszczenia. Obie strony zobowiązały się wówczas do tego, że nie będą wypowiadać się na swój temat. Sean Combs liczył na to, że sprawa ucichnie, ale CNN opublikowało kilka tygodni temu wstrząsające nagranie, na którym było widać, jak Puff Daddy przewraca i kopie Cassie, a następnie ciągnie ją do po podłodze do pokoju hotelowego.
SPRAWDŹ TAKŻE: W 30. rocznicę premiery „Illmatic” Nas odpala prawdziwą bombę
Wymiar sprawiedliwości nie postawił raperowi zarzutów na podstawie nagrań, ponieważ materiały dotyczyły sprawy, w której zawarto już ugodę. Nie zmienia to jednak fakty, że po ich upublicznieniu raper traci kolejne kontrakty, przywileje i staje się persona non grata w środowiskach, w których przez lata błyszczał. Burmistrz Nowego Joru Eric Adams wystosował do Diddy’ego oficjalny list, w którym domaga się od twórcy zwrotu kluczy do miasta. Odebranie symbolicznego przedmiotu jest upokorzeniem i jasnym sygnałem, że władze miasta nie będą tolerowały takiego zachowania.
TMZ poinformowało, że Eric Adams wysłał do Diddy’ego pismo z prośbą o zwrot klucza 4 czerwca, a raper już 10 czerwca przekazał miastu przedmiot. Diddy otrzymał klucz do bram Nowego Jorku niespełna rok temu podczas uroczystego spotkania z burmistrzem miasta. Kilka miesięcy później zaczęły się piętrzyć zarzuty wobec niego. Cassie jest zaledwie jedną z kilku osób, które oskarżyły rapera o przemoc, w tym przemoc seksualną.