fot. kadr z wideo
Trwa największa afera w historii polskiego YouTube’a. Po tym jak ujawniono, że Stuu dopuszczał się zachowań ocierających się o pedofilię, w sprawie pojawiły się kolejne ksywki i nazwiska. Z wczorajszego nagrania Sylwestra Wardęgi dowiedzieliśmy się, że Boxdel, a także Marcin Dubiel i Fagata wiedzieli o relacjach Stuu z nieletnimi dziewczynami. Sylwester opublikował ponadto wiadomości, które jeden z włodarzy federacji Fame miał wysyłać do 14-latki. „Będę Cię tam ru**ać. W Twoje cycki” – miał napisać do dziewczyny chwalącej się, że leci na Teneryfę Boxdel. Nastolatka pierwotnie napisała mu, żeby „spadał”, ale po chwili podała numer biustu, co influencer skwitował: „No to za małe na mojego ch**a”.
Jeszcze wczoraj Fame poinformowało o wykluczeniu Boxdela ze swoich szeregów, dziś zrobiła to także federacja Move. Tymczasem Boxdel opublikował dziś film, w którym odnosi się do oskarżeń. Twórca wystąpił przed kamerą z Aleksandrą Adamczyk (@Olciak93), która za sprawą swojej rozmowy z Jakubem Wątorem ujawniła wstrząsające informacje na temat Stuu, które zapoczątkowały lawinę.
– Nie śpię już trzydziestą godzinę, więc mogę być nieco zmielony, ale obiecałem sobie, że nie zasnę, dopóki nie pokażę wam całej prawdy. Jeśli chodzi o moją świadomość w sprawie Stuarta i Julii – tak, byłem świadomy, że spotkał się z Julią, ale wiedziałem tylko o niej i byłej zapewniany, że złapali się na jedzenie i nic więcej się nie wydarzyło – mówi Boxdel. – Byłem niedojrzałym emocjonalnie chłopakiem, który nie miał pojęcia, co zrobić. (…) Jeśli chodzi o wiadomości do Julki, które zostały pokazane w materiale Sylwestra, to tak, pisaliśmy. Są one obrzydliwe i nie chcę się usprawiedliwiać, ale w tamtym czasie na TeamSpeaku… tam tak było, wyzywaliśmy się i nikt nie patrzył na to tak, jak dziś. Żartowaliśmy w taki sposób, ale uważam dziś, że to było mega ch**owe. Przepraszam – dodaje.
– Ja nie szukam usprawiedliwienia, ale uważam, że dostałem za duży wpie**ol po prostu i nie chcę być w tej samej szufladce co Stuart. Dostaję DM-y od ludzi, że mnie będą gwałcić kijami – przyznaje Boxdel.
W materiale Michała Barona pada jeszcze jedna ksywka, której nie podał wczoraj Wardęga. – Sytuacja jest na tyle obrzydliwa, że miałam wtedy 13 lat. Jest to jasno napisane w naszych rozmowach. Napisałam mu, że ty masz 22 lata, ja 13, a on na to, że „rocznikowo 14”. To już nie jest kwestia tego, że on sobie żartował. Nie, on dążył do spotkania, zapraszał do swojego miasta, w którym kiedyś mieszkał i to jest zupełnie inny poziom krzywdy niż głupie żarty. (…) Taka osoba jak Vertez jest po prostu szkodliwa. Ja nie mam z nim kontaktu od bardzo dawna, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy on z tego wyrósł. (…) W mojej historii, jeśli chodzi o obrzydliwość, numer jeden to Vertez, dopiero potem Stuu – komentuje Olcia.
Boxdel podkreślił również, że chciał ujawnić sprawę wcześniej, ale wstrzymał się ze względu na działania Wardęgi wokół tego tematu. Twórca dodał, że część materiałów Sylwester zdobył właśnie od niego, ubolewając przy tym, że Wardęga nie wspomniał o tym w swoim nagraniu.