fot. mat. pras.
Były takie czasy, kiedy LeAnn Rimes cieszyła się sporą popularnością na całym świecie. Jej płyty wydawane na przełomie wieków, choćby „Sittin’ on Top of the World” czy „Twisted Angel”. Z czasem jej kariera poza Stanami Zjednoczonymi trochę przygasła. W ojczyźnie wokalistka nadal ma spore grono fanów, dla których gra koncerty. A na tych koncertach bywa, że dzieją się nietypowe rzeczy.
Podczas niedawnego występu w Waszyngtonie, w trakcie wykonywania utworu „One Way Ticket”, artystka… straciła zęby. Wokalistka opowiedziała o tym niecodziennym zdarzeniu w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
– Jeśli śledzicie moją karierę, wiecie, że miałam wiele operacji dentystycznych. Z przodu mam mostek, który wypadł mi w czasie śpiewania piosenki – powiedziała gwiazda.
Artystka nie zraziła się wypadkiem i kontynuowała koncert
– Nic innego nie mogłam zrobić. Miałam dwa wyjścia. Mogłam zejść ze sceny albo trzymać moje zęby i śpiewać dalej. Co jakiś czas dociskałam mostek na swoje miejsce i po prostu śpiewałam. Można kontynuować występ nawet w samym środku tak krępującej sytuacji. Po prostu nie możesz niczego udawać. Zdarzyło się to po raz pierwszy w mojej karierze i mam nadzieję, że również po raz ostatni – mówiła wokalistka.
Rimes ma także przesłanie do fanów, którzy byli na feralnym koncercie.
– Jeśli złapiecie moje zęby, proszę, przynieście mi je z powrotem – śmiała się gwiazda.
Wyświetl ten post na Instagramie