Hades – „Combo”

Jesteśmy w strefie mgły, jakoś trzeba z tym żyć.

2019.11.19

opublikował:


Hades – „Combo”

fot. mat. pras.

Trochę na nowe nagrania Hadesa musieliśmy poczekać. Raper w 2017 r. wydał “Świattło”, zaliczył swój pierwszy solowy szczyt OLiS-u, po czym opuścił macierzyste Prosto i… artystycznie trochę zapadł się pod ziemię. Bogiem a prawdą wielkim zaskoczeniem to nie było, bo też artysta znany też z HiFi Bandy, projektu HAOS czy płyty nagranej z Sokołem oraz Sampler Orchestra “Różowicz – Interpretacje” to jedna z najbardziej tajemniczych postaci na scenie.

Tajemniczych, ale przy tym cholernie konsekwentnych w swojej artystycznej przygodzie. Gdy Hades mówi, że nigdy nie zamierza nagrywać czegoś, co nie wyrażałaby w pełni jego wizji, jestem w stanie mu zaufać w pełni. U Hada ten autorski sznyt jest wyczuwalny z miejsca, co rzecz jasna wrzuca go w pewną niszę, za to z pewnością świadomą i wypracowaną dotychczasowymi osiągnięciami.

“Combo” to kolejny album Hadesa, który powstał na linii emce – producent. Tym razem raper wybrał do współpracy Barto’cut12, poza wyjątkiem w postaci dwóch bitów od Killing Skills. Co tu dużo pisać – Had znów trafił w dziesiątkę i potwierdził, że ucho do kompozycji ma jedno z najlepszych na naszej scenie. Te są na “Combo” absolutnie fantastyczne, kapitalnie pocięte przez Barto’. Ani to tradycyjne brzmienie, ani coś wybitnie futurystycznego, ani Nowy Jork, ani upalona Kalifornia, no i też nie do końca rave’owy Londyn. Gdy jednak wszystkie te składniki do siebie dodamy, wychodzi “Combo”! Muzyka na płycie jest bardzo plastyczna, filmowa, stanowi swoisty soundtrack do kina sci-fi, będąc nie mniej integralną częścią longplaya jak sam Hades.

Gospodarz niczym wielkim zaś nie zaskakuje. Ma swoje jazdy, które znamy już z poprzednich płyt, tradycyjnie opowiada o zepsutym mieście, ludziach próbujących znaleźć swoje miejsce pomiędzy blichtrem, kasą, pracą na rzecz korporacji i własnych ambicji. Sporo o klimacie, braku szacunku dla świata. Można rzec – nihil novi. Nie brakuje nawiązań do popkultury, zgrabnych przechwałek, ale nie znajdziemy też jakichś wciągających, wielowątkowych historii, tak jakby raper postanowił operować krótkimi strzałami i ciągami skojarzeń, aniżeli złożonymi obrazami. Może to kwestia dostosowania stylistyki do bitów, a może po prostu potrzeba zaakcentowania swojego stylu.

Hades potwierdza, że jest raperem z krwi i kości, takim, który w tej grze sam wyznacza sobie zasady i się ich trzyma. Ja tę konsekwencję bardzo szanuję, ale nie da się też ukryć, że jak na jego możliwości tekściarskie za mało jest tutaj momentów zostających na długo w pamięci. Jak najwięcej “SMOGU”, “Piekła”, “Super” i “Blasku” i będzie świetnie.

ocena: 3,5 / 5

Andrzej Cała

1. Drive
2. Off
3. COMBO
4. SMOG
5. Mi Casa
6. Kameleon
7. Piekło
8. OMG
9. Lewy Pas
10. Super
11. Mówiłem Im
12. Noga Na Gaz
13. Nietykalni
14. Blask

Polecane