fot. mat. pras.
Na „Kwiatach i korzeniach” Bitamina nie tylko nie zawodzi, ale wręcz zachwyca – przenosząc swoją niezwykłą, osobliwą i osobną muzyczna twórczość w zupełnie nowe, inne, kosmicznie abstrakcyjne obszary. Co prawda nie ma tu superhitu na miarę „Domu” z „Kawalerki”, ale też grupa Mateusza Dopieralskiego jest dziś w zupełnie innym miejscu, niż 2-3 lata temu. I choć nie wiem, czy miłośnicy „tamtej” Bitaminy nadążą za najnowszym wcieleniem tego freestyle’owego, muzycznego komando spod znaku slow-flow to czuję, że mamy do czynienia z wielkim i bardziej niż tylko muzycznym wydarzeniem.
To będzie recenzja bardzo osobista, więc jeśli nie chcecie czytać wynurzeń pana krytyka, który jest już dobrze po czterdziestce, to lepiej… znajdzie sobie inne zajęcie. Ale jeśli tak, jak ja, kochacie nietuzinkowy pomysł na muzykę w wykonaniu tej grupy fantastycznych muzyków, ale przede wszystkim otartych i pozytywnie zakręconych facetów, to… sprawdźcie, czy się nie mylę. Czy dobrze rozumiem ich pomysł na dźwięki i słowa, które znalazły się na „Kwiatach i korzeniach”, czyli piątym już (!) albumie tej długo niedocenianej grupy, na czele której stoją Amar Ziembiński (perkusja), Mateusz Dopieralski (wokal) oraz Piotr Sibiński (slam poetry).
Ich najnowsza płyta to – zdaniem samych muzyków – podróż do przeszłości ukrytej głęboko w korzeniach, które mimo tego, że są niewidoczne, mają duży wpływ na to co się dzieje nad ziemią. By ogarnąć produkcyjnie to artystyczne „szaleństwo” do współpracy nad krążkiem zaproszony został Moo Latte, który połączył wszystko w jedną całość, dodając własne kompozycje. Tym bardziej, że na albumie gościnnie wystąpili Grubson, Jarecki i Schrott, których słyszymy w singlowym „Poka jak u Ciebie tańczą”, który pięknie i zgodnie z tytułem buja naszymi biodrami, ale czy jest najlepszą wizytówką nowego albumu? No sam nie wiem…
Bo przecież twórczość Bitaminy to składowa talentów siedmiu (wspaniałych) muzyków, którzy dbają o to, by słuchacz nie pomyślał, że któryś z tej grupki jest mniej ważny. Dlatego obok wokalnego lidera Mateusza Dopieralskiego, z tym jego nonszalanckim, jakby upalonym i czarująco niepodrabialnym głosem mamy jego kolegę do mikrofonu – Piotra Sibińskiego – absolutnie oryginalnego poetę-rymokletę, który swoimi tekstami wystrzeliwuje Bitaminę w kosmiczny wręcz wymiar abstrakcji i twórczego szaleństwa. Ale jest też sekcja – nie tylko rytmiczna – co po prostu muzyczna, pięcioosobowa maszyneria, która ilustruje te słowa i rymy niezwykłymi dźwiękami. A jest w nich niemal wszystko to, co zdarzyło się najlepszego w muzyce popularnej w XXI wieku…
Był i jest więc w muzyce tego septetu hip-hop, jazz, soul, funky – a to wszystko przyprawione ze smakiem subtelną elektroniką. Z tym, że na „Kwiatach i korzeniach” chłopaki są już znacznie dalej rok temu, kiedy zaczarowali publikę w urokliwym amfiteatrze NOSPR podczas Festiwalu Tauron Nowa Muzyka (info potwierdzone – byłem, widziałem, słuchałem i patrzyłem z zachwytem). Jest tu więcej monologów Piotrka – zarówno solo („Na uchu słonia”, „Iskieriusz”), jak również jako „podprowadzenie” pod flow Matiego vel Vito Bambino („Mama Europa”, „Len i krawiec”). Oczywiście jestem nieobiektywny, ale… odmówcie mi racji, że w utworach, w których Mateusz „idzie na solo” („Prezydent”, „Secy za wałem”, a przede wszystkim „Odnajdziemy raj”), dzieją się rzeczy niezwykłe, po prostu najlepsze. A tam, gdzie w dodatku zespół popuszcza (muzycznie) wodze fantazji („Na pół” i „Czerwone Oko 2013”) fantazja Bitaminy jako kolektywu zachwyca i zarazem wręcz poraża!
Oto wielka, piękna, ale też trudna opowieść muzyczna – coraz mniej „radiowa”, popowa i komercyjna, ale za to artystycznie odważna, ale też spójna. I tak, jak mam wrażenie, że Bitamina długo była niedoceniana i ignorowana (zarówno przez branżę, jak i słuchaczy), tak teraz robi ówczesnym niedowiarkom takie „kuku”, że… klękajcie narody!
Artur Szklarczyk
Ocena: 4/5
Tracklista:
1. Mama Europa
2. Prezydent
3. Len i Krawiec
4. I
5. Secy Za Wałem
6. Historia Bez Nazwy
7. Odnajdziemy Raj
8. Na Pół
9. Na Uchu Słonia
10. Poka Jak u Ciebie Tańczą
11. Czerwone Oko 2013
12. Iskieriusz