Wywiad z zespołem Saluminesia

Rozmawiamy kilka dni po wydaniu debiutanckiego albumu grupy Saluminesia, "Sprzedając pamięć"


2009.10.19

opublikował:

Wywiad z zespołem Saluminesia

Zespół Saluminesia powstał w 2004 roku w Sopocie, a rok później zadebiutował w radiowej Trójce. Docenieni przez wielu dziennikarzy i krytyków na licznych festiwalach
muzycznych. Wystąpili na Opolskich Debiutach oraz zdobyli wszystkie
nagrody na Festiwalu Rockowym Węgorzewo 2008.

Łukasz Dolata – CGM.pl: O Waszych początkach słów kilka…

Saluminesię założył Antoni razem ze mną, czyli swoim bratem Jankiem.  Postanowiliśmy zamieścić ogłoszenie w sklepie „rock and roll” w Sopocie o treści: ” gitarzysta i perkusista szukają chętnych do grania w zespole rockowym”. W wyniku poszukiwań na początku 2004r powstał kwartet 
instrumentalny, który tworzyli Antek (git), Grzesiek (bas), Nela (git, obecnie członek 3skiej formacji Kobiety) oraz ja (perkusja).
 Zespół zagrał w 2004 roku sporo koncertów,  grając z takimi formacjami jak: Ścianka czy eM.
 Na początku 2005 z zespołu odchodzi Nela, jednocześnie dołącza do niego Remik-wokalista, który poznał nas w klubie „Żak” gdzie graliśmy instrumentalny support przed Ścianką. W kwietniu 2005 roku nagraliśmy w wersji demo swój pierwszy utwór „Świat mało znany”, który wysłaliśmy do Trójki na konkurs „Ekspresowe Otwarcie” organizowany przez Pawła Kostrzewę. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, otrzymaliśmy wyróżnienie! To był bardzo ważny dla nas moment, ponieważ zmobilizowaliśmy się i dograliśmy kolejne 4 piosenki. Tak powstało nasze pierwsze demo, które spodobało się również Piotrowi Stelmachowi… Co działo się później, to można przeczytać na naszej stronie (Janek)


CGM.pl: O wpływie Trójki i Kostrzewy

Niewątpliwie Trójka towarzyszyła każdemu z nas w początkach świadomego wkraczania w świat muzyki. Dla jednych była to Lista Przebojów Marka Niedzwieckiego, dla innych Trójkowy Ekspress Pawła Kostrzewy czy 3maj z nami Piotra Stelmacha. Dzięki dziennikarzom Trójki mogliśmy odkrywać nowe zespoły muzyczne, poznawać nieznanych w Polsce wykonawców. To były czasy, kiedy internet nie był jeszcze w powszechnym użyciu. Wtedy takie media jak radio czy tv miały ogromny wpływ na promocję muzyki. Teraz trochę to się zmieniło i być może nastąpił przesyt i pewna jałowość rynku. Z drugiej strony, każdy ma teraz równe szanse. Pamiętam, że dla młodego zespołu gitarowego, pojawienie się w Trójkowym Ekspressie było ogromnym wyróżnieniem i milowym krokiem do przodu. Było to wtedy takie wyjście z podziemia, pierwszy ważny krok na drodze muzycznej. Na pewno z wielkim sentymentem wspominamy ten okres. Pojawienie się w radio to było „coś”, teraz piosenkę można wrzucić do internetu i każdy jej słucha. Zagubiła się gdzieś ta magia. (Grzesiek)

CGM.pl: Dlaczego 2-47 Records a nie Polskie Radio?

Propozycja wydania płyty w Polskim Radiu pojawiła się w zeszłym roku, po wydaniu singla „Miłość”. Kiedy usiedliśmy do rozważenia tej propozycji, okazało się, że brakuje konkretów i zdecydowanych działań ze strony osoby, która prowadziła z nami rozmowy, więc z rezygnowaliśmy z dalszych rozmów. 2-47 Records jest labelem,  w którym ukazała się nasza 1 Epka oraz debiutancki singiel. W związku z tym naturalnie drogę do wydania płyty w 2-47 mieliśmy otwartą. Bodek Pezda (właściciel) dał nam wolną rękę w kwestiach artystycznych, nic na nas nie wymuszał. Dało nam to pełną swobodę i komfort pracy nad produkcją płyty, sesją zdjęciową czy okładką. Wszystkie te elementy są naszym świadomym wyborem i jesteśmy zadowoleni z efektów pracy ludzi, którzy razem z nami współtworzyli „Sprzedając pamięć”.  (Janek/Grzesiek)

CGM.pl: Inspirujecie się Myslovitz? (czy to tylko jest kwestia Tomasza Bonarowskiego?)

Szanujemy zespół Myslovitz i doceniamy ich wkład w polską muzykę gitarową. W latach 90-tych wprowadzili do polskiego rocka powiew świeżości. Trzeba uczciwie przyznać, że od debiutu Myslovitz, nie było w Polsce żadnego gitarowego zespołu, który by zbliżył się do ich poziomu i zyskał szeroką popularność, z jednoczesnym zachowaniem wysokiego poziomu artystycznego. To daje dużo do myślenia… Inspirujemy się brytyjską muzyką, głównie alternatywną – rockową, zdecydowanie mniej polską muzyką…to być może sprawia, że są między nami podobieństwa. Produkcja Tomka Bonarowskiego, przynajmniej w przypadku naszych singlowych i bardziej radiowych utworów, rzeczywiście u niektórych odbiorców wywołuje skojarzenia z gitarowymi produkcjami o lekko popowym zabarwieniu, co  być może „nakazuje wrzucić” nas do worka zespołów grających w podobnej stylistyce co Myslovitz. (Janek/Grzesiek)


CGM.pl: Jak wspominacie występ w programie Hit Generator?

Było to dla nas spore wydarzenie. Chociaż mieliśmy już okazję wystąpić na żywo w tv na debiutach w Opolu, to jednak zagranie w Hit Generatorze własnej piosenki wywołało u nas poczucie większej odpowiedzialności. Dużo się nauczyliśmy. Obserwując chociażby próbę Piaska, przekonaliśmy się jakie ma umiejętności techniczne. Pomiędzy młodymi zespołami, a doświadczonymi wykonawcami jest przepaść. To dało nam dużo do myślenia i zmotywowało do pracy muzycznej. Poznanie Zbigniewa Hołdysa oraz Tomka Lipińskiego było sporym przeżyciem. (Grzesiek)


CGM.pl: Czy czujecie się bardziej twórcami/artystami, czy showmanami?

Na pewno czujemy się twórcami, ponieważ sami tworzymy muzykę i teksty. Artystą sam nigdy bym się nie nazwał. Uważam, że mogą to zrobić tylko odbiorcy i słuchacze, jeżeli uznają, że to co robię zasługuje na nazwanie mnie artystą. Uważam zresztą, że jest to słowo nadużywane w polskim szowbiznesie. Co do bycia showmanami, to na pewno nimi nie jesteśmy. Wynika to z naszej wrażliwości i tego jakimi jesteśmy osobami na codzień. Sami też nie jesteśmy fanami wykonawców, którzy więcej robią w kwestiach wizerunkowych i na scenie, niż przekazują w samej muzyce. Ale to kwestia wyboru, każdy ma inny gust. (Grzesiek)

CGM.pl: Czego wg. Was brakuje polskiej – młodej muzyce?

Wydaje nam się, że brakuje treści i jasnego przekazu oraz dobrych piosenek. Zdecydowanie dominuje forma i bazowanie na najnowszych trendach zachodnich. Szkoda, że tak mało młodych wykonawców śpiewa w języku polskim, kryjąc się gdzieś za powierzchownością języka angielskiego. Warto chyba wrócić do źródeł i pisania piosenek na gitarę czy fortepian, tak, żeby powstawały ciekawe kompozycje. My staramy się dbać o melodie, harmonie, brzmienie oraz teksty. Uważamy, że piosenka jest pewną całością i chociaż w różnych piosenkach inny element z wyżej wymienionych jest wiodący, to jednak nie można żadnego zlekceważyć. (Grzesiek)

CGM.pl: Z czym nowym wychodzi Saluminesia?

Nie jesteśmy zwolennikami tzw. rewolucji muzycznych czy różnych trendów, które niewątpliwie pojawiają się w muzyce co jakiś czas. Raczej robimy swoje i jesteśmy gdzieś z boku tego wszystkiego. Można powiedzieć, że nie wychodzimy z czymś nowym, ale z czymś innym od panującej aktualnie mody. To powinno nas wyróżnić na tle młodych gitarowych zespołów ze sceny indie rockowej. Przesłuchując naszą płytę bardzo łatwo można odkryć jaka muzyka nas inspiruje i gdzie są jej korzenie. Na pewno nie ma to żadnego związku z tzw „new rock revolution”. Dodatkowo bardzo nam zależy na zwróceniu uwagi słuchaczy na nasze teksty. Jak już wcześniej wspomniałem, granie w języku polskim nie jest obecnie modne, więc na dobrą sprawę, też jest to coś wyróżniającego debiutujący zespół. (Grzesiek)


CGM.pl: Plany?



W najbliższym czasie będziemy pojawiać się w różnych miejscach w ramach promocji płyty. Niedługo nakręcony zostanie klip do singla promującego płytę „Budzimy się”. Będziemy grali również pojedyncze koncerty i przygotowywali się do dłuższej trasy, którą zagramy wczesną wiosną 2010. (Janek)

Polecane