fot. Alice Baxley / mat. pras.
Green Day świętuje Dzień Niepodległości w Belgii w kontrowersyjny sposób
Podczas koncertu na festiwalu Rock Werchter 2025 w Belgii, w Dniu Niepodległości Stanów Zjednoczonych, Billie Joe Armstrong, lider zespołu Green Day, zaskoczył fanów mocnym politycznym przekazem. Wydarzenie miało miejsce 4 lipca i szybko obiegło media społecznościowe oraz serwisy muzyczne na całym świecie.
Hymn narodowy USA w rockowym stylu
Armstrong rozpoczął koncert od zagrania na gitarze elektrycznej amerykańskiego hymnu narodowego. To nawiązanie do klasycznego występu Jimiego Hendrixa, ale z wyraźnym przesłaniem politycznym. Po wykonaniu hymnu, Green Day przeszło płynnie do poruszającego utworu „Wake Me Up When September Ends”.
Skandowanie „F**k Donald Trump” przed utworem „Holiday”
Tuż przed piosenką „Holiday”, Armstrong wyłączył światła sceniczne i zaczął skandować „F**k Donald Trump”. Publiczność entuzjastycznie odpowiedziała, powtarzając hasło kilkukrotnie. To jawny sprzeciw wobec byłego prezydenta USA, który wciąż budzi ogromne kontrowersje.
Green Day kontynuuje tradycję protestów politycznych
To nie pierwszy raz, kiedy Green Day wykorzystuje scenę do wyrażania sprzeciwu wobec skrajnej prawicy i Donalda Trumpa. W 2016 roku zespół w trakcie American Music Awards skandował „No Trump, no KKK, no fascist USA”. Armstrong znany jest z otwartego podejścia do tematów politycznych i społecznych – również podczas Download Festival w czerwcu 2025 ostrzegał, że „Stany Zjednoczone zmierzają ku faszyzmowi”.
Fani wspierają przekaz zespołu
Reakcje fanów na występ były pozytywne, a wideo z koncertu błyskawicznie stało się viralem. Armstrong i Green Day znów pokazali, że nie boją się mówić głośno o swoich przekonaniach – nawet w międzynarodowym gronie i poza granicami USA.