Kilka dni temu Tory Lanez zameldował się w zakładzie karnym, w którym może spędzić nawet 10 lat. Raper trafił do izolatki, ale jak wynika z informacji przekazanych przez jego prawnika Ceasara McDowella, ma tego dość i chciałby trafić „normalnej” celi.
– Tak, Tory woli być wśród innych więźniów, zamiast być izolowanym w odrębnym skrzydle więzienia… w miejscu do którego zwykle trafiają osadzeni celebryci – przyznał w rozmowie z TMZ McDowell.
Ze względu na swój status Lanez faktycznie jest traktowany inaczej, strażnicy częściej sprawdzają, czy wszystko u niego w porządku, eskortują go na posiłki. Raperowi niespecjalnie się to jednak podoba. Artysta twierdzi, że nie obawia się o swoje bezpieczeństwo i jest gotów wkomponować się w więzienną społeczność. Prawnik twórcy dodaje, że Tory rozmawiał ze swoimi znajomymi mającymi na koncie odsiadki na temat tego, jak jest w więzieniu, zna więc realia i jest gotów się z nimi zmierzyć.
Lanez nadal zamierza walczyć o kasację wyroku, ale jednocześnie deklaruje chęć udziału w programach społeczno-edukacyjnych, które mają mu pomóc szybciej się zresocjalizować i wyjść na wolność przed terminem.