foto: Ewelina "Eris" Wójcik / mfk.com.pl
Na 6 grudnia zapowiedziano premierę albumu „PunkFreud Army”, będącego owocem współpracy grupy Pink Freud z legendami polskiego punk rocka. Tego samego dnia Tomek Lipiński, lider Tiltu, współzałożyciel Brygady Kryzys i jeden z gości zaproszonych przez zespół Wojtka Mazolewskiego do projektu „PunkFreud Army” opublikował na facebookowym profilu post, w którym poddawał w wątpliwość legalność tego wydawnictwa.
– Wyobraź sobie, że zacny artysta zaprasza cię do udziału w muzycznym projekcie, skądinąd bardzo ciekawym, mającym docenić twój życiowy dorobek. Twoje nazwisko jest ozdabiane różnymi wzniosłymi przymiotnikami, a oprócz ciebie w projekcie udział bierze jeszcze trzech innych weteranów, podobnie fetowanych. W ramach tego projektu gracie kilka koncertów, jeden z nich zostaje nagrany w celu wydania na płycie. Płyta się ukazuje. Dziś. Jednak jest pewien szkopuł: nikt nie zawarł z wami bezwarunkowo wymaganej prawem umowy na tę płytę. Złamano więc prawo. Gdzieś na styku wydawnictwa i managementu zacnego artysty. Wydano materiał bezprawnie, bez umowy i bez ustalenia jakichkolwiek jej warunków z gośćmi projektu – pisał na Facebooku artysta.
W efekcie płyta została wycofana ze sklepów oraz z serwisów streamingowych. O jej niedostępności w sprzedaży pisał na Facebooku Tomek Lipiński, my potwierdziliśmy to dzwoniąc do kilkunastu sklepów płytowych – zarówno sieciowych jak i niezależnych – na terenie całego kraju.
Pisząc o wycofywaniu wydawnictwa ze sklepów Tomek Lipińśki dodał, że wciąż czeka na przesłaną mu propozycję umowy. Wygląda na to, że taka propozycja została mu przedstawiona i artysta ją zaakceptował, bowiem po dwóch dniach poinformował, że udało mu się osiągnąć porozumienie, które poskutkuje powrotem „PunkFreud Army” na sklepowe półki oraz do streamingu. – Z ostatniej chwili: porozumienie z wydawcą osiągnięte, umowa podpisana. Wszystkim, którzy wykazali profesjonalizm i dobrą wolę – dziękuję. Dziękuję także wszystkim artystom biorącym udział w projekcie, który był dla mnie niezmiernie inspirującym i pouczającym doświadczeniem. Nie chciałbym, by wpadki natury pozamuzycznej zakłócały percepcję samej muzyki. Raz jeszcze chciałbym prosić, by nie traktować tej przykrej historii jako pretekstu do hejtowania kogokolwiek. To nigdy nie przynosi nic dobrego. Co się stało, to się nie odstanie, ale w tej chwili najważniejsze jest, że osiągnęliśmy konsensus z wydawnictwem i wszystko wraca na właściwe tory – czytamy na profilu Tomka Lipińskiego.
Zanim „PunkFreud Army” wycofano z dystrybucji Artur Szklarczyk zdążył osłuchać się z wydawnictwem. Jego recenzję znajdziecie na tej stronie.