The Game i 50 Cent: koniec wielkiego konfliktu

Share Tweet Jeszcze rok temu wszystko wskazywało na to, że


2016.08.08

opublikował:

The Game i 50 Cent: koniec wielkiego konfliktu

foto: mat. pras.

Jeszcze rok temu wszystko wskazywało na to, że trwający od ponad dekady konflikt między raperami jest daleki od zakończenia. W styczniu ubiegłego roku The Game deklarował, że on i 50 Cent są „zaprzysięgłymi wrogami”. „Wyprzedalibyśmy wszystkie koncerty, gdyby doszło do naszej reaktywacji”, mówił wówczas. „Jednak nie ma szans, by do czegoś takiego doszło”.

Półtora roku po tamtej wypowiedzi dochodzi do spotkania raperów. Rzecz dzieje się w klubie Ace Of Diamonds w Los Angeles. Panowie najpierw się witają, wymieniają kilka – jak można sądzić – uprzejmych słów. Game chwyta za mikrofon. Wydaje ze sceny oświadczenie: „Jeb… to. Dwanaście lat tkwiliśmy w tym gównie. Dość tego, jest 2016 rok”.

Czy to koniec konfliktu? Bardzo prawdopodobne, choć wciąż brak komentarza ze strony Fifty’ego. Kluczowa i istotniejsza wydaje się jednak postawa The Game’a. To on przez lata wydawał się rozdarty między tym, czy tkwić w konflikcie, czy może wyciągnąć rękę. Ostatnie miesiące – jak słusznie zauważa magazyn „The Source” – przynoszą jednak ewidentną zmianę w stosunku kalifornijskiego artysty do branży. Dowodem jego dobrych intencji jest choćby zrobione w lutym zdjęcie z Lloydem Banksem, innym wykonawcą związanym ze składem G-Unit, z którym przez lata pozostawał w stanie wojny.

Konflikt The Game’a z Fiftym rozpoczął się w okolicach prac nad klipem do „Hate It Or Love It”. 50 Cent zarzucał swojemu koledze, że ten nie wspiera jego kolektywu G-Unit w beefach z innymi raperami (Nasem, Fat Joe i innymi). Gdy w 2005 roku na antenie Hot 97 zadeklarował, że The Game nie jest już członkiem G-Unit, zirytowany The Game wrócił pod siedzibę radia (udzielał tam wywiadu kilka godzin wcześniej) i próbował wedrzeć się do budynku. Wywiązała się przepychanka z ochroną i w efekcie jeden z członków ekipy Game’a został postrzelony w nogę.

Polecane