fot. mat. pras.
Nad ranem Alberto poinformował, że wspólnie z Josefem Bratanem zostali zatrzymani na lotnisku w Panamie. Raperzy polecieli tam kręcić ostatnie klipy, promujące ich nadchodzący mixtape „Rebelianci”.
– Rozumiecie to, że znowu są problemy? Na lotnisku w Panamie zostaliśmy zatrzymani jako potencjalni podejrzani jakiegoś przemytu z Europy za ocean. Nasze paszporty angolskie wcale w tym nie pomagają. Czekamy na weryfikację. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Jesteśmy na razie wk****eni. A trzeba jeszcze robić klip. Jeszcze dwa klipy – informował Alberto.
Kilkanaście godzin później sytuacja artystów nie poprawiła się. Wręcz przeciwnie – towarzyszący im Kamil Mzyk z MzQ Media poinformował, że raperzy trafili na komisariat.
– Chłopaków przewieźli na komisariat do Panamy. Możliwe, że coś ze sobą mieli. Mam drugi telefon Alberta. Jeżeli macie jakiś namiar do Ambasady Angoli, to dajcie znać. Szukamy rozwiązania – powiedział.