fot. mat. pras.
Sean Lennon, syn legendarnego muzyka i Yoko Ono, opowiedział w rozmowie z BBC Radio 6 Music o tym, dlaczego jego ojciec John Lennon z czasem „miał żal” do bycia częścią The Beatles.
Zmęczenie sławą i pragnienie zmiany
Według Seana, John Lennon – mimo swojej buntowniczej natury – w pewnym momencie „przestał kochać ten rodzaj sławy”. Związek z Yoko Ono stał się dla niego katalizatorem zmian. Chciał odejść od wizerunku Beatlesa i skupić się na nowej drodze artystycznej: aktywizmie politycznym i eksperymentalnej twórczości.
Nowe brzmienia i trudne początki
Jednym z przełomowych momentów był album „Some Time in New York City”, nagrany z Yoko Ono. Płyta miała mocne polityczne przesłanie i powstawała spontanicznie, co – zdaniem Seana – nadawało jej niemal punkowego ducha. Niestety, publiczność nie była gotowa na taką formę ekspresji, a słaba sprzedaż była dla Johna i Yoko bolesnym doświadczeniem.
Od aktywizmu do muzyki o pokoju
W późniejszych latach Lennonowie ograniczyli swoją działalność stricte polityczną, kierując się bardziej w stronę muzyki niosącej przesłanie pokoju i miłości. Sean wspomniał, że album „Mind Games” stanowił krok w tym kierunku, symbolizując powrót do mniej konfrontacyjnej twórczości.
Dziedzictwo i nowe projekty Seana
Sean Lennon przyznał, że własną karierę muzyczną rozpoczął, by „wypełnić pustkę” po śmierci ojca – ucząc się jego piosenek na gitarze, czuł, że nadal ma z nim więź. Obecnie pracuje nad boxsetem „Power To The People”, który ukaże się 10 października i obejmuje niepublikowane nagrania, sesje domowe, unikatowe miksy oraz odświeżone wersje klasyków, takich jak „Instant Karma! (We All Shine On)”.