fot. mat. pras.
Stwierdzenie, że Solange pozostaje w cieniu Beyonce, byłoby nieuczciwe i krzywdzące dla młodszej z sióstr Knowles. Solange od lat pisze własną muzyczną historię, naznaczoną choćby znakomitymi krążkami „A Seat at the Table” i „When I Get Home”. Od premiery tego drugiego minęło już pięć lat, więc fani po cichu liczą na to, że wkrótce doczekają się kolejnego wydawnictwa. Niestety, póki co artystka dzieli się z nimi niewesołymi wiadomościami. Solange zdradziła, że w 2018 r. dowiedziała się, że cierpi na POTS – zespół powodujący nagły wzrost częstotliwości bicia serca podczas przejścia z pozycji leżącej do stojącej. Przekłada się to na przyspieszone tętno, zawroty głowy i duszności, może prowadzić także do omdleń.
SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego
Wokalistka zmaga się także innymi schorzeniami. Solange wyznała, że zmaga się także z powodującym uszkodzenie komórek ślinianek oraz gruczołów łzowych. Kolejnym problemem zdrowotnym Solange jest złożony Zespół Aktywacji Komórek Tucznych, który w skrócie określa się mianem MCAS. Schorzenie może powodować liczne problemy – od wysypek i alergii skórnych, przez duszności i astmę, a nawet biegunki.
Solange podkreśla, że nie chce, by jej problemy zdrowotne w jakikolwiek wpływały na to, jak jest postrzegana. – W 2018 r. zdiagnozowano u mnie zespół POTS, zespół Sjögrena i zespół MCAS. Naprawdę rozumiem tych, którzy nie chcą, aby choroby były ich tożsamością – skomentowała gwiazda.
