Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Na wydanej kilka tygodni temu płycie „GNX” Kendrick Lamar nieoczekiwanie zaczepił Snoop Dogga, stwierdzając, że ma do niego żal o wspieranie Drake’a w ich beefie. Kiedy Drizzy opublikował swój diss „Taylor Made Freestyle” nagrany przy użyciu sztucznej inteligencji, dzięki której wygenerował wokale Snoopa i 2Paca, Snoop udostępnił ten kawałek w mediach społecznościowych. Kendrick był tym rozczarowany, co wyraził słowami: “Snoop posted ‘Taylor Made,’ I prayed it was the edibles/ I couldn’t believe it, it was only right for me to let it go”.
Jeśli ktoś martwił się, że może się to przerodzić w większy konflikt, uspokajamy – między Snoopem i K.Dotem wszystko jest w porządku. Weteran przyznał, że musiał być pod wpływem jakiś zmieniających świadomość, publikując kawałek Drake’a. Artysta spropsował młodszego kolegę, chwaląc jego nowy album. Teraz zdradza, że po obejrzeniu koncertu K.Dota dla Amazona, zadzwonił do niego i poprosił o radę, by móc wznieść własne występy na wyższy poziom.
– Zadzwoniłem do niego, ponieważ byłem pod ogromnym wrażeniem jego koncertu, tego, jak wszystko jest tam dopięte na ostatni guzik. Powiedziałem: „Człowieku, jak to to robisz, że twój koncert jest tak fantastyczny? Co muszę zrobić, żeby moje też takie były? – wspomina Snoop. Raper przyznaje, że Kendrick udzielił mu wskazówek, podkreśla też, że mimo swojego statusu nie ma oporów, by prosić młodszych o radę.
– Nie mam ego i potrafię zwrócić się o pomoc do kogoś, kto jest młodszy i fajniejszy ode mnie oraz ma wiedzę, którą muszę posiąść – podsumowuje Snoop.