fot. mat. pras.
– Kupiłem bilet w jedną stronę, jestem między Bogotą a Panamą i jadę tam nagrać dissa na ciebie i cię pochować za życia. I przysięgam, dopóki żyje internet, ja przez ciebie nie mam pulsu, uczuć i empatii. Jestem gotowy na wszystko – odgrażał się niedawno Popek, zarzucając byłej kochance, że zniszczyła jego rodzinę. Twórca faktycznie jest w Ameryce Południowej i patrząc na jego aktywność w mediach społecznościowych, to poza tym, że jest wściekły, zdaje się dobrze bawić.
Popek wcielił w życie swoją zapowiedź, publikując „Lapalmę”, kawałek będący atakiem na mieszkankę Włocławka, z którą jeszcze stosunkowo niedawno się spotykał, a która kilka dni temu opublikowała w sieci jego prywatne zdjęcie, na którym twórca stoi nago.
„Wyp***alaj z mego domu” – sugeruje kobiecie Popek i to jest główny przekaz pełnego agresywnych i wulgarnych treści numeru.
Trudną sytuację Popka skomentował ostatnio m.in. emerytowany gangster mafii pruszkowskiej – Mięśniak Mięso.
– Opinię publiczną rozjechała informacja o przyznaniu się Popka-Jeł***a do złamania szóstego punktu regulaminu, a więc przykazania „Nie cudzołóż”. Człowiek, niestety, jest zwierzęciem grzesznym i narażonym na pokusy z każdej strony. Także ten wybitny wokalista, kompozytor i walczący na gołe pięści gladiator, oraz – jak mówią złośliwi – trudniący się sprzedażą Pomidora, zatrudnił do swojego zespołu pieśni i tańca specjalistkę od strojenia „instrumentu” frontmana prosto z Włocławka. Nie wiadomo, ile trwała współpraca, bo tak naprawdę nikogo to nie interesuje, ale jesteśmy raczeni interpretacją obu stron miłosnego konfliktu.
Popek się przyznał, że łapał na lewo na białego robaka i myślał, że sprawa rozejdzie się po gnatach. No niestety, nic bardziej mylnego, gdyż multiinstrumentalistka poczuła się urażona odtrąceniem jej zalotów i postanowiła zgruzować jego karierę oraz życie prywatne Popka-Jeł***a, a przy okazji jego rodziny. Być może w ferworze uniesień obiecał przepełnione romantyzmem życie w odrestaurowanej kamienicy gdzieś pod Sieradzem w otoczeniu gromadki wspólnych dzieci, prosecco i deklaracji o dozgonnej miłości. Być może wokalistę to przerosło i chciał sobie jedynie zamoczyć robaka we włocławskich płynach ustrojowych. Mogło tak być. I z tego powodu włocławska, przefiltrowana piękność wpadła w rozpacz przemieszaną z szałem i mamy dramę dekady, wzajemne pranie syfu oraz dostających rykoszetem bliskich.
Kontynuacja jest pewna jak wysoka inflacja. Popek poleciał do kraju, gdzie jest większa wilgoć, żeby nagrać dissa na plastic-fantastic. Jeżeli Popek wypuści dissa, to możemy oczekiwać na kontrę z Włocławka, bo dziewczyna, która była przekonana, że kolonoskopia to zupełnie coś innego, nie popuści tematu. Wzajemnie dolewają sobie paliwa, które napędza ten festiwal żenady. Być może ten romans stanie się przyczynkiem eksplozji kariery w mieszanych sztukach walki, oczywiście za ciężki hajs lub na małym ekranie, w produkcjach dla pełnoletnich. Na razie tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi – mówi Mięso.
Teraz jak czytamy na Isntagramie @hiphopnigdystop, to trudnej sytuacji rodzinnej odniósł się Sentino:
– Przez to, że on jest szczery i przez to, że jest sobą, ludzie używają tego jako płótna dla swoich kompleksów mniejszości. Widzą, że życie dało mu popalić i nie trzyma się tak jak by chciał, to ludzie dopiero wtedy zaczynają napie*dalać jakieś głupoty. Uważam, że to jest chu*owe, to jest mobbing zwykły. To jest dorosły facet, to są jego sprawy. (…) Powinno się swoje legendy szanować. Rap jest jedyną branżą, gdzie ludzie nie mają dystansu i zaczynają obgadywać na tle rzeczy prywatnych. I to nie tylko hejterzy, a nawet inni tzw. raperzy – miał powiedzieć raper.
Sentino przyznał także, że szanuje karierę Popka i kiedyś chętnie nagrałby z nim kawałek.