fot. kadr z wideo
Fani czujący niedosyt po tegorocznych beefach Sentino, mogą mieć wkrótce powody do zadowolenia. Właściwie trudno mówić o beefach, skoro Sentino nie odpowiedział na żaden w wymierzonych w niego dissów, w tym w te najgłośniejsze nagrywane przez reprezentantów Step Records. Kulminacyjną falą ataku na Alvareza był oczywiście nagrany przez Step Armię numer „Sejczento”, w którym atakowali go Epis DYM KNF, Intruz, Dawid Obserwator i Vin Vinci.
Z perspektywy kilku miesięcy Sentino nie ma żalu do atakujących go raperów. Co więcej – jest im w pewnym sensie wdzięczny.
– Uważam, że moja kariera ruszyła po tym, jak Step Records mnie zdissowało. I jedyną osobą, którą traktuję poważnie w życiu realnym z tego całego dissu, jest Kaczy. A poza nim to właściwie była to kwestia marketingowa. Oni byli wk****eni, oni mieli prawo być zdenerwowani. Tak samo jak ja miałem prawo być zdenerwowanym. To jest ku*wa przeszłość i nie mam osobiście do nikogo z nich żalu. Tak to właśnie jest w rapie. Jeśli nie jesteś gotowy na to, że ktoś cię zdissuje, to nie możesz być raperem – skomentował podczas instagramowego live’a Sentino.
Sam fakt, że „jedynym, którego traktuje poważnie, jest Kaczy” w momencie, w którym Kaczy choć był w klipie do „Sejczento”, to nie dissował Sentino w zwrotkach, pokazuje, jak bardzo autor „King Sento” jest przejęty tamtym konfliktem. Z drugiej strony podczas tego samego live’a artysta zapowiedział, że w 2022 on także będzie atakował.
– Mam zamiar zdissować 90 procent polskiej rap sceny. Tak samo jak wszystkich tiktokerów, influencerów, aktorów, polityków. Wyjdzie ona w marcu / kwietniu 2022 roku. Będzie o niej głośno w mediach – zadeklarował raper.