foto: mat. pras.
Selena Gomez pobiła należący do Beyonce rekord miliona polubień na Instagramie. Wokalistka opublikowała na swoim profilu album podsumowujący imprezę urodzinową. Selena świętowała z przyjaciółmi na jachcie 26. urodziny. Artystka podziękowała fanom za napływające do niej przez cały dzień (urodziny Seleny przypadły w minioną niedzielę) wyrazy sympatii. Użytkownicy serwisu natychmiast zareagowali na podziękowania wokalistki, dzięki czemu album Seleny zebrał milion polubień w… 13 minut. To najlepszy wynik w historii.
Dotychczasową rekordzistką miliona polubień była Beyonce, która w połowie lipca ubiegłego roku zaprezentowała na swoim profilu zdjęcia bliźniaków. Rumi i Sir Carterowie kończyli wówczas pierwszy miesiąc życia.
Zarówno Beyonce jak i Selena mogą się pochwalić zdjęciami w Top 10 najpopularniejszych fotek w historii serwisu społecznościowego. Post, za sprawą którego Beyonce ogłaszała, że spodziewa się bliźniaków, zebrał do dziś 11,2 mln polubień i jest na szóstej pozycji, natomiast zdjęcie Seleny zrobione po przeszczepie nerki zajmuje dziewiątą pozycję 10,6 mln. Najpopularniejszym zdjęciem na Instagramie może się pochwalić Kylie Jenner. Opublikowana w lutym pierwsza fotografia jej córki Stormi ma ponad 18 mln instagramowych serduszek.
Beyonce i JAY-Z zaczarowali PGE Narodowy
Beyonce i JAY-Z zakończyli niedawno europejską część trasy „On The Run II”. Carterowie nie tylko wspólnie koncertują, ale w czerwcu wydali również płytę „Everything Is Love”. 30 czerwca wokalistka i raper wystąpili na wypełnionym PGE Narodowym, dając imponujący show, o którym Dawid Bartkowski pisał na naszych łamach: „Warszawski koncert Beyoncé i JAYA-Z to ponad dwie godziny doskonale wyreżyserowanego show. Nawet nagłośnienie, które zazwyczaj na PGE Narodowym jest co najwyżej średnie, tym razem wyjątkowo nie przeszkadzało. Można mieć zarzuty do średniej interakcji z publicznością (chociaż pod tym względem końcówka koncertu dużo nadrobiła). Można było również odnieść wrażenie, że było to przede wszystkim show Beyoncé, w którym mąż był jej hypemanem. Komuś mogły przeszkadzać również nośne hasła na telebimach, łącznie z tymi feministycznymi, ale czy to ważne? Nie. Wielki świat był i u nas”.