fot. P. Tarasewicz
Jesienią Sarius zaskoczył fanów informując o związaniu się z Fame MMA. – Potrzebowałem czegoś jeszcze: wyzwania, adrenaliny, krwi, poczucia zagrożenia, chęci walki z samym sobą? A może to kryzys wieku średniego związany ze zbliżającą się 30.? – komentował wówczas częstochowianin. Podczas dzisiejszej konferencji dowiedzieliśmy się, że planowany na Fame MMA 13 debiut artysty w oktagonie prawdopodobnie się opóźni. Przyczyną tej sytuacji są problemy z rywalem, a konkretnie jego brak. Sarius miał stoczyć pojedynek z Don Kasjo, ale ten jak wiemy porzucił Fame na rzecz Prime Show MMA.
– Nadal szukamy rywala dla Sariusa. Zobaczymy, co dalej się wydarzy. Przepraszamy go, to nie z naszej winy – mówił Wojtek Gola. – Nastąpiła taka sytuacja, że Don Kasjo odszedł z federacji Fame mimo tego, że przybił pionę z Rafałem (Pasternakiem – przyp. red.), prezesem naszej firmy, dogadali warunki umowy, wszystko było dogadane. Nie poinformował nas o zamiarze opuszczenia federacji – kontynuował Boxdel.
– Działamy z Kasjuszem od dawna. Wiedzieliśmy, że możemy mu ufać. Wszystkie walki jakie dogadywał, zawsze dochodziły do skutku. Tutaj była kwestia podpisania kontraktu, Kasjusz odwlekał to, powiedział, że ma kontuzję, że ma inne plany – przejął Gola.
– Rozumiem, że każdy może obrać jakąś inną ścieżkę. Jedyne co to jest mi przykro, bo Kasjo zawsze zarzucał mi niesłowność, no a tutaj zrobił praktycznie to samo, więc troszkę słabo – mówił dalej Boxdel, odbijając zarzut Kasjo o to, że Fame „wskrzesza upadłych youtuberów”. – To u ciebie w main evencie biją się Kamerzysta i Kruszwil, którzy moim zdaniem należą do upadłych youtuberów – stwierdził.
