foto: facebook.com
Udział Bedoesa i ReTo w tegorocznej edycji Młodych Wilków Popkillera wzbudził sporo kontrowersji. W rozmowie z Kubą Stemplowskim ReTo odniósł się do zarzutów, że pojawił się wśród Młodych Wilków niepotrzebnie, ponieważ cieszy się już dużą popularnością, a swoją obecnością zamknął drogę komuś, kto mógł potrzebować promocji w większym stopniu niż on.
– Na tyle, na ile śledzę Młode Wilki, wydaje mi się, że to jest odpowiednik Freshmanów ze Stanów (akcji organizowanej przez XXL – przyp. red.), a z tego co się orientuję, nawet we Freshmanach element promocyjny to tylko element, a nie główne założenie akcji. Tam też przecież padały ksywki raperów, którzy przychodzili z milionowymi wyświetleniami, chociażby Desiigner w ostatniej edycji – komentuje artysta. – Uważam, że zostałem wybrany jako Młody Wilk, czyli gościu młody wiekiem, który wypłynął i zrobiło się o nim nagle głośno, niekoniecznie na zasadzie waloru promocyjnego. Walor promocyjny zostaje przy akcji, bo jeśli mój udział może ją napędzić, to uważam, że jest to na korzyść całej akcji – dodaje.
ReTo przyznaje, że jako fan inicjatywy Popkillera, nie zastanawiał się ani chwili, kiedy złożono mu propozycję. O swoim udziale w piątej edycji mówi: – Poszedłem się tam świetnie bawić, w jakiś sposób odhaczyć kamień milowy, żeby móc powiedzieć, że byłem w Młodych Wilkach, bo zawsze mi na tym zależało. Świetnie się bawiłem, więc wszystko po co tam poszedłem, to dostałem. Nie dało mi to fejmu, ale wiele osób przekonało się do mnie. Widzę to po wypowiedziach. Może teraz mniej powierzchownie będą podchodzić do mojej muzyki. Nie potrzebuję wcale wynieść z tej akcji fejmu, bo mogę wynieść wiele więcej innych, fajniejszych rzeczy.
Artysta mówi także m.in. o pierwszej legalnej płycie, nad którą obecnie pracuje. – Zależy mi, by ukazała się w 2017 roku – deklaruje ReTo. Raper dodaje, że celuje w pierwszą połowę roku, ale nie obiecuje, że zdąży przed końcem czerwca.