nigdy nic nie wygrał. Teraz jednoznacznie stwierdza, że 31 stycznie w
Los Angeles nie ma dla niego najmniejszego znaczenia. – Pierdole Grammy
– rzucił. – To będzie impreza Beyonce i Taylor Swift. Żeby te dwie
panie mogły tam zagrać wytwórnie wyłożyły kupę kasy, a wiadomo, że jak
już się w coś inwestuje, to oczekuje się jakiegoś wymiernego zysku –
np. statuetek…