PRO8L3M seksistowski? Pamiętasz, jak wulgarnie o jeb***iu zaczął opowiadać Liroy?

Steez: Afroamerykanie już w latach 80. byli o niebo bardziej wyzwoleni, niż Polacy dziś.


2019.04.05

opublikował:

PRO8L3M seksistowski? Pamiętasz, jak wulgarnie o jeb***iu zaczął opowiadać Liroy?

fot. Michał Klusek

Temat seksistowskiego przekazu ciągnie się za PRO8L3Mem od premiery albumu „Widmo”. Duża w tym zasługa dziennikarza Gazety Wyborczej Przemka Guldy, który na swoim prywatnym profilu przyznał, że jest rozczarowany faktem, iż wydająca Wyborczą Agora współpracuje z Oskarem i Steezem.

W wywiadzie dla NaTemat.pl artyści raz jeszcze odnieśli się do zarzutów i mizoginię i seksizm.

Nie zgodzę się z tym, że moje teksty są seksistowskie. OK, znajdzie się w nich wulgarne nawijki o tematach damsko-męskich, ale nigdy ich zamiarem nie było obrażanie kobiet. Chodzi o pewną konwencję, która może oburzać tylko wtedy, gdy ktoś jej nie potrafi skumać. Zresztą seks pod kołdrą przy zasłoniętych firanach? To nie dla mnie – skomentował Oskar.

To, że Oskar mówi np. o dziewczynie per dupa? Jeżeli dla kogoś to już seksizm, to oczywiście rozumiem zarzuty. Ale tutaj trzeba pamiętać o pewnej konwencji. Tak po prostu mówi się w świecie hip-hopu. Używamy języka autentycznego, a nie przesłodzonego i sztucznego jak w telenowelach. Natomiast na tym seksizm się kończy – dodał Steez.

Przeprowadzający wywiad z artystami Michał Jośko zapytał, czy hip-hop jest narzędziem do walki z polskim zakłamaniem moralnym.

Porównaj, jak mało o seksie mówi się w rodzimym rapie, jeśli zestawić to z artystami ze Stanów. Pomimo zmian pokoleniowych ciąży na nas coś, co wynika z kilkudziesięciu lat PRL-u. W komunizmie tłumiono absolutnie wszystkie przejawy indywidualizmu, a odważniejsze podejście do erotyki było tematem tabu.

Gdy w latach 90. Polacy zaczęli naśladować raperów zza Oceanu, to w kwestii seksualności byli bardzo zachowawczy. Nasza obyczajowość, pokutująca zresztą do dziś, sprawiła, że bali się nawijać o „takich” rzeczach, choć przecież hip-hop wyrósł na bardzo mocno liberalnej kulturze – zauważył Steez.

Afroamerykanie już w latach 80. byli o niebo bardziej wyzwoleni, niż Polacy dziś. Dużo lżej przychodziło im poruszać tematy związane z seksem, wnikać w nie głębiej.

OK, we wspomnianej ostatniej dekadzie XX w. nad Wisłą zaczęły pojawiać się osoby, które starały się odtworzyć jeden do jednego to, co robią raperzy zza Oceanu. Pamiętasz, jak wulgarnie o je****iu zaczął opowiadać Liroy? – zamknął temat Oskar.

Całą rozmowę z autorami krążka „Widmo” znajdziecie tutaj.

Polecane